Miałam dzisiaj napisać i tak. Jedynie tytuł budził wątpliwości, bo zastanawiałam się czy pojechać po bandzie i wymienić konkretne nazwiska czy odpuścić licząc na to, że pan Hofman przekaże komu trzeba.
Jednak teraz mam ręce rozwiązane - mogę pisać do wszystkich.Tzn nie do członków PISu tylko do władz PISu - tego najściślejszego grona.
Najpierw się wściekłam, bo na paskach Polsatu przeczytałam wiadomość "Polsat dotarł do listu Kaczyńskiego do członków partii" Zaglądam do skrzynki - listu jeszcze nie ma. Zaglądam na PIS.org ( tylko z ostrożności, bo niczego się nie spodziewam) - także nie.
Jednak po chwili mi przeszło - nie wiem, czy przeciek nastąpił świadomie czy nie, pewnie jednak to drugie. Ale wynik nie jest zły - w Polsacie omawiają list, w GW także,na portalu Lisa cały list opublikowany. Lepszej reklamy trudno się spodziewać, choćby z ciekawości ludzie się zaznajomią.
No, ale teraz do konkretów.
W liście są słowa:
"Tu powinny rozkwitać inicjatywy internetowe, wydawnicze, ulotkowe. Nasz sprzęt i środki powinny wspierać takie akcje, ale zawsze najważniejszym sposobem są spotkania z obywatelami"
Tak, my sobie zawsze radziliśmy w internecie, nawet nieżyczliwi PISowi przyznawali, że bardziej widać sympatyków PISu niż PO - i nie tylko o Salon24 chodzi.Ale Wy? Może teraz wreszcie - po demonstracjach w sprawie Acta do Was dotrze, że internet jest potęgą.Partia, która ma kłopoty z dotarciem do wyborców powinna to wreszcie zrozumieć! I nie chodzi tylko o nowych wyborców - tak, dojrzało już pokolenie, które nie odbierało dowodu babci, bo wtedy miało 13, 14 lat. Czy zagłosuje na PIS? Nie wiem, ale na pewno z internetu korzysta. No i błąd, który bez przerwy popełniacie - ci starsi, z małych miasteczek i wsi TEŻ korzystają! Mają dzieci, wnuki na emigracji zarobkowej, nauczyli się korzystać ze Skype'a aby z nimi rozmawiać, ale to znaczy, że mają komputery i potrafią z nich korzystać.
Parę osób z PISu wie ile dni walczyłam aby zmienić parę drobiazgów na stronie PIS.org. Udało się, wiem, kto z ramienia PISu za nią odpowiada. I co z tego?
Powinno być tak - wysyłam e maila do biura PISu i dostaję tego samego dnia odpowiedź. Nawet gdyby tych e maili było tysiąc na dzień. Każda nawet mała firma potrafi sobie z tym poradzić, a wy nie?
Nie wiem ile osób zajmuję się stroną PISu. Wiem, że za mało. Dzisiaj sobota, jutro niedziela - nic tam się nie będzie działo. Tak jak już wiele razy pisałam - w tym samym czasie, kiedy się coś dzieje, na stronie pis.org powinna lecieć na żywo konferencja w sejmie, konferencja prasowa PISu czy inne spotkanie. W biurze (nie musi być na sali, skoro leci on line) powinien ktoś zrobić szybkie streszczenie i wrzucić natychmiast po zakończeniu eventu - bo wielu nie ma czasu oglądać. Tak, wiem - zmienia się powoli, ale tak jak napisałam POWOLI. Jest lepiej niż było,ale do ideału daleko.Dlaczego na stronie warszawskipis.pl można obejrzec tego samego dnia, dwie godziny po demonstracji zdjęcia? Dlatego, że oni robią to społecznie, a urzędnicy za pieniądze? No to przyjrzyjcie się ich pracy do cholery! Jak trzeba im pomóc, zatrudnić więcej osób to zróbcie to - macie chyba pieniądze? No i przyjrzyjcie się pracy swoich astystentów. Tak, pewnie mają dużo pracy z pomaganiem Wam. Ale może od czasu do czasu by łaskawie odpowiedzieli na e maile od wyborców? Ja w swoim adresie nie mam na szczęście "Ufka.Salon24.pl" - już kilka biur poselskich sprawdziłam. Będę sprawdzać dalsze i innych namawiać, więc dobrze radzę - myślcie o nas nie tylko pięć minut przed kampanią. Bo w dół potraficie doskonale przekazywać polecenia, prośby. Pora, abyście też posłuchali tych dołów.
PS No więc list został rozesłany o 14. 51. Ale zanim przeszedł przez szczeble poszczególnych organizacji dotarł do mnie w okolicach 22.40
PS2 Hosanna! List Prezesa, dwie notki o spotkaniach Prezesa w Radomiu i Lublinie na pis.org.pl - mimo niedzieli
