Ramona! Jestem z tobą!

Trzy tygodnie trwa Amber Gold story. Czego tam nie ma!  Forsa, złoto, sędziowie, prokuratorzy- tylko trupa brak. Wszystkie media mówią - ach, co to za piramida, inni to mają piramidy, u  nas tylko niestety piramidka. Nieoszołom Lis pociesza, że trup by był, ale na szczęście Marcin P. nie siedzi.Twórcze rozwinięcie państwa prawa, w którym areszt równa się morderstwu.
Ostatni tydzień to odcinanie wszystkiego od wszystkich. Syn odcina się od ojca, Wałęsa od Wajdy, wszyscy od sędziów i prokuratorów, gibbony od klatki.
Ja też na początku łamałam ręce - o czasy, o obyczaje....ale od dwóch dni nie mogę powstrzymać się od chichrania.
Najpierw mój ulubieniec Gowin. Ostatnia nadzieja niektórych - Gowin na białym koniu przybędzie z Krakowa i wyciągnie kilkunastu posłów z PO i pociągnie za sobą tłumy elektoratu. Jeśli ktoś widział Gowina w sali sądu w Gdańsku a potem w studiu telewizyjnym już wie, to co ja - Gowin może co najwyżej wyciągnąć sznurówki z butów.
Wczoraj już nie chichrałam się tylko śmiałam głośno. Pan Wicepremier o Kamiennym Obliczu  (mamy szczęście, inny by tego nie przeczytał) powiedział nam, że Podległa mu Instytucja wysłała pismo do Niepodleglej Prokuratury Gdańskiej. Pismo zawiadamiało prokuraturę, że pan Marcin P. złożył nieprawdziwe oświadczenie w sprawie swojej niekaralności. Niepodległy prokurator odpisał, że Marcin P. miał prawo subiektywnie uważać, że jest niekarny i...Przekładając z bełkotu na nasze prokurator odpisał Ważnej Instytucji: spadajcie na drzewo, po drodze możecie mnie pocałować...Instytucja się dostosowała a Wicepremier nas o tym teraz informuje.
Media zgłupiały już zupełnie - ale to było widać od dłuższego czasu. Nikt nie wie, co czeka za zakrętem i kogo, jeszcze Newsweek się broni ostatkiem sił, ale  ostrzeliwuje nie ostrą amunicją tylko ślepakami. Podejrzewam, że co mądrzejsi wzięli zaległe urlopy a w redakcjach szaleją stażyści. A oni myślą, że jesteśmy jeszcze głupsi niż sądzi Lis. I tłumaczą jak krowie na rowie jednego dnia - Junior nie ma nic wspólnego z Amber Gold, bo pracował dla OLT. A drugiego się cieszą  - samolot OLT został aresztowany,  ludzie odzyskają część pieniędzy. Trzeciego dnia okazuje się, że nasz polski James Bond (spolszczone na Józef Bąk) zdalaczynnie (bo tatuś wysłał na urlop) odnalazł samolot na płycie lotniska.Fanfary!! Tusz! Niestety - za godzinę okazuje się, że to "pracownicy lotniska w Rębiechowie"  aresztowali samolot - swoją drogą podziwiam wyczucie - już nie lotnisko im.Lecha Wałęsy, ale "lotnisko w Rębiechowie" :))
No i na koniec do tytułowej Ramony. Prokuratura nie miała czym przykryć ośmieszenia w Gdańsku no to wyciągnęła Olgę J. Menadżerka ośmieszyła ją dodatkowo twierdząc, że to  materiał naukowy konkubenta Olgi J. - piszę celowo konkubent, bo partnerem to mogła by być jedynie wzmiankowana Ramona.
Suczka niestety musi mówić  ups, szczekać prawdę bo oskarżona nie została. Dlatego domagam się aktu oskarżenia - w końcu na jej imię została adresowana paczka i jej imię jest poniewierane w mediach. Gdyby była oskarżona to jej wizerunek w mediach by się nie pojawiał, mogłaby wyszczekać  co jej ślina na język przyniesie i pogrążyć nawet kota Kaczyńskiego. A ten ostatni z braku laku (właściciel nienawistnie milczy) jest bohaterem głównego wydania wieczornych wiadomości.