Referendum

Od wczoraj wiadomo - referendum w Warszawie odbędzie się 13 października. Nic nie pomogły skargi o drobny druk, nie takie jak trzeba formularze, brak ogłoszeń we wszystkich mediach świata i Wszechświata.
Ale jestem dziwnie pewna, że do referendum nie dojdzie. Bo to byłby kolejny cios dla Platformy - po Rybniku, po Elblągu, po Podkarpaciu. No i Warszawa to nie Elbląg, a HGW jest prominentnym politykiem Platformy. I oberwie nie tylko za swoje, ale też i za całokształt. Czyli za swoją partię - ludzie pójdą właśnie po to, aby wyrazić swój stosunek do Platformy. I to nie będzie żaden sondaż, to będzie brutalna prawda. Do tego w mieście będącym bastionem MWzWM. Takim bastionem był przecież Ursynów - a tam właśnie Platforma nie rządzi.

Co zrobią? Nie mam pojęcia. Najlepszy byłby kop w górę - w końcu wymyślono dla Arłukowicza zupełnie nieistniejące stanowisko ministra d/s wykluczonych. Istniało siedem miesięcy - do wyborów. No to i Hance można stworzyć jakieś zajęcie np Minister d/s walki z kryzysem. W randze wicepremiera:))

Premier pokaże, że docenia Hanię, pokłada w niej wielkie nadzieje i walczy z całych sił z kryzysem, którego miało nie być, ale jednak nadszedł jak nocny złodziej. A w Warszawie powoła się komisarza. Że ludzie będą się śmiać? Pośmieją się i przestaną. Ale referendum przy pogarszających się nastrojach, po wrześniu z demonstracjami, ale przede wszystkim z drenażem kieszeni rodziców (widzicie te reklamy na Salonie? Provident proponuje kredyt na wyprawkę szkolną!),  z następnymi podwyżkami, parapodatkami, z likwidacją OFE to będzie mogiła dla PO. Bo przeciez nie pójdą tylko zwolennicy PO - pójdą i palikociarze i sldowcy. Nie będą się zastanawiać co będzie dzień po. Nie będą się zastanawiać ile kosztuje referendum i kto zastąpi Hankę. Pójda pokazać fucka Platformie i Tuskowi, bo nie mają ochoty czekać jeszcze dwa lata - zechcą skorzystać z okazji.

No więc na to pozwolić nie można. Już wybory w Platformie okazały się błędem Tuska - na następne nie może sobie pozwolić. Tylko kto na komisarza? Gdyby chodziło tylko o zemstę na warszawiakach to faktycznie - Kidawa-Błońska nadaje się na to doskonale. Ale ona przecież z PO, to jednak nie przejdzie. Przypuszczam, że wyciągnie się jakiegoś nieznanego, bezbarwnego, albo po prostu któregoś z zastępców HGW. To ostatnie byłoby najbardziej logiczne, ale od dawna po Premierze nie spodziewam się logiki.