Na nic się nie umawiałam!

Ja rozumiem - każdy orze jak może. Chociaż uważam za złą strategię namawianie do niepójścia na referendum to oczywiście PO będzie mogła sobie przypisać zsługi jeśli zabraknie choćby jednego głosu do jego ważności. W każdych wyborach co najmniej połowa wyborcow zostaje w domu, w głoowaniach referendalnych około 70%. Wszystkich leniwyh nieobecnych będą mogli przypisać sobie. Oczywiście, jeśli frekwencja okaże się wystarczająca to całe to rozumowanie obróci się przeciw PO.

Jednak ostatnio jak mantrę wszyscy powtarzają - umawialiśmy się na czteroletnią kadencję...Dajmy Pani Prezydent dokończyć...

Tak jak w tytule - ja się na nic nie umawiałam! Począwszy od wyborow 4 czerwca, kiedy przepadła Lista Krajowa a Michnik i reszta stanęli na uszach, aby jednak czołowych komunistów do Sejmu wprowadzić. Potem liczyli głosy aby wybrać Jaruzela na prezydenta. Nikt się ze mną nie umawiał, że w pakiecie z  "wolnością" dostanę dziki kapitalizm. Nikt się ze mną nie umawiał, że Sejm może odrzucać projekty obywatelskie nawet jeśli są podpisane przez milion osób. Nie chodzi mi o przyjęcie ustawy - chodzi o to, że nawet nie mają zamiaru na projekt spojrzeć.

Nikt się ze mną nie umawiał, że poseł może w trzy minuty po wybraniu powiedzieć - myliłem się, ta partia nie reprezentuje moich poglądów. A kto MNIE w takim razie reprezentuje?

Uwielbiam tłumaczenia - to jest kampania wyborcza, w innych krajach politycy też obiecują i nie dotrzymują słowa...Tak, ale czy w związku z tym nie ponoszą żadnych konsekwencji? U nas tak! Bezczelny komuch dzisiaj z mównicy sejmowej zwracał uwagę Girzyńskiemu - kiedy pan robił w pieluchy ja  już w tym sejmie byłem.

Nikt się ze mną nie umawiał, że prezydentem będzie pijak i kłamca Ale co miałam zrobić? Ludzie go wybrali.

Ale TERAZ mam okazję, bo PRAWO mi ją dało - mogę pójść na referendum. Tak, wiele lat temu do głowy nikomu nie przyszło aby mi to prawo odebrać. Dzisiaj Prezydent chce to niedopatrzenie zlikwidowac. Ale do 13 nie zdąży. Więc ja pojdę i proszę mi nie zawracać głowy jakimiś umowami. Mam prawo ją zerwać, więc to zrobię