Są bitwy, których nie da się wygrać. Specjalnie tak nazwałam, bo sprawę dorosłych niepełnosprawnych tak chyba traktuje PiS i rząd. Mapa drogowa, zręby, wrzesień. Tak, opozycja się tego czepiła jak Burek kiełbasy. No, ale trudno się dziwić, prawda? PiS zajęty sondażami, słupkami, demografią, sądami i degradacjami po prostu sprawę przegapił. Zdarza się, także mnie o czymś zapomnieć. Ale trzeba to naprawić jak najszybciej a nie brnąc w durne tłumaczenia typu: protest polityczny, coś ta przecież daliśmy, za PO protestowano 17 dni to mamy czas no i przyjdą inni. Tak, przyjdą, ale inni obchodzą tylko innych. Natomiast na miejscu tych rodziców widzi się każdy ojciec i każda matka, która ma zdrowe dziecko i dziękuje Bogu na klęczkach, że to nie ona musi protestować w Semie, aby wyrwać kilkaset złotych na pampersy, dojazdy do lekarza czy rehabilitanta.Do tego to jest elektorat PiSu! To oni uwierzyli w Prawo i SPRAWIEDLIWOŚĆ. A prezent w postaci wyprawki za 300 zł dla każdego nie był oczekiwany, natomiast pomoc najbardziej potrzebującym jest konieczna. Nawet z powodów ekonomicznych. Nie sądzę, aby ci rodzice masowo zaczęli umieszczać dzieci w państwowych ośrodkach (no i dostać się tam niełatwo), ale przecież tam państwo musi płacić na te dzieci TYSIĄCE.
"Jedni drugim brzemiona noście" - w języku biblijnym (aramejskim chyba) w oryginale to słowo znaczy "ciężar nie do udźwignięcia". Tak, niektórzy z tych ludzi noszą ciężary nie do udźwignięcia. Pamiętam matkę, która chciała poddać eutanazji dorosłego syna, ucieszyła się ,kiedy jakiś kościelny ośrodek kościelny zaproponował miejsce. Czym można ją potępiać? Przypomnijmy sobie miesiące z płaczącym w nocy niemowlakiem. Ciągłe zmęczenie, niewyspanie, czasami depresja. A to tylko kilka miesięcy! Albo wciąganie wózka z dzieckiem po schodach. A teraz pomyślcie o nich - całe lata przy odsysaniu, przekładaniu na drugi bok, wywlekanie 80 kg dziecka z IV piętra bez windy aby pojechać do lekarza, albo choćby na spacer...
Jutro demonstracja solidarnościowa pod Sejmem, w sobotę rozjedziecie się po powiatach. Straty będą rosły i rosły, a sprawę i tak trzeba będzie załatwić. Rozumiem, że Premier może nie mieć słuchu społecznego, ale Prezes? Skoro jest propozycja spotkania bez kamer niech jedzie do nich wieczorem, a potem wyjdzie i powie co ustalono. Tyle i aż tyle
