Jurij Panczenko w artykule o koalicji rządzącej na Litwie zamieścił opinie litewskiego politologa Vytautasa Bruverisa który odniósł się do Akcji Wyborczej Polaków na Litwie.
Artykuł „Ukraińcy wierzą, że Litwa nigdy nie pójdzie drogą Słowacji. Ale to nie prawda" został opublikowany w Europejskiej Prawdzie i miał na celu przedstawienie Ukraińcom litewskiego punktu widzenia na kurs polityki zagranicznej Wilna.
AWPL współtworzy obecny rząd w Wilnie. Trzech posłów Akcji zasiada w klubie Związku Chłopów i Zielonych popierającym premier Ingę Ruginiene.
Ja stwierdza Litwin: „Oprócz „Zielonych Chłopów” w skład koalicji weszła także niewielka, ale całkowicie proputinowska partia „Akcja Wyborcza Polaków” .”
Jak pisze dalej Bruveris : „Specyfiką Litwy jest to, że polska mniejszość jest tu nastawiona prorosyjsko i antyzachodnio. I ta partia zawsze taka była, choć nigdy nie działała tak agresywnie, jak teraz „Zoria Niemanu”.”
Stwierdzenie iż AWPL jest proputinowska jest oczywistym kłamstwem. Ugrupowanie to dba o interes polskiej mniejszości na Litwie i wchodziło w taktyczne sojusze z mniejszością rosyjską. Takie działanie jest normalne dla ugrupowań mniejszości narodowych i nie oznacza w tym przypadku popierania agresywnej polityki Kremla po 24.02.2022 r.
Jak można przeczytać w programie, AWPL opowiada się za przyjazną i odpowiedzialną polityką wobec sąsiadów: Polski, Łotwy, Białorusi i Rosji. W dziedzinie obronności wskazuje na filary w postaci NATO i UE oraz opowiada się za zwiększeniem efektywności wydatków na obronę.
Przypomnijmy że Ukraina wraz z Litwą i Polską współtworzą Inicjatywę Trójkąta Lubelskiego. Kłamliwe stwierdzenie litewskiego politologa dla ukraińskiego portalu świadczy o postrzeganiu polskiej mniejszości na byłych terenach II Rzeczypospolitej przez narody określane w środowiskach pisowskich mianem „braterskich”.
Moje zainteresowania to historia, polityka w tym stosunki polsko-ukraińskie. Jestem miłośnikiem kresów wschodnich, ale sprzeciwiam się polityce opartej na sentymentach i myśleniu życzeniowym.
Bloga założyłem początkowo na fb w maju 2022 roku, w reakcji na pojawiające się propozycje utworzenia "Unii Polsko-Ukraińskiej" . Pomysły te, mówiące nawet o utworzeniu federacji czy konfederacji polsko-ukraińskiej były i są niebezpieczne dla państwa polskiego. Opowiadam się za dobrymi relacjami z Ukrainą, jednak utworzenie jednego państwa czy konfederacji z Ukrainą mogłyby spowodować zarażenie polskiej gospodarki i polityki patologiami znacznie gorszymi od tych które znamy z lat 90-tych. Spowodowałoby to też zaostrzenie konfliktów narodowościowych które nam i tak grożą od momentu znacznego napływu imigrantów w czasie rządu PiS.
Prace nad traktatem polsko-ukraińskim i wypowiedzi szczególnie przedstawicieli pałacu prezydenckiego pozwalały sądzić że ten kierunek jest poważnie brany pod uwagę w obozie pisowskim.
Propozycje utworzenia potworka zwanego unią polsko-ukraińską nie brały pod uwagę dążeń samych Ukraińców, którym federacja kojarzy się z ZSRR. Do tego podchodzą lekceważąco do znaczenia Polski, ich kraj jest dużym państwem europejskim prawie dwa razy większym od Rzeczpospolitej i takim pozostanie mimo utraty kilku obwodów.
Polityka Kijowa pokazuje że Ukraina nie jest też zainteresowana przewodnią rolą Polski i budową "Międzymorza". Ukraina tradycyjnie spoglądała w stronę Niemiec i to jest też widoczne w ostatnim czasie.
Kontynowanie myślenia życzeniowego w polityce wschodniej będzie powodowało skutki które można streścić wypowiedzią z wywiadu z Michałem Dworczykiem: "Ukraińcy nas okiwali"...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka