ulanbator ulanbator
347
BLOG

Kiedy Polacy obala szkodliwy system w ktorym zyja?

ulanbator ulanbator Polityka Obserwuj notkę 0

Chcialbym doczekac kiedys chwili gdy Polacy zdecydowanie odrzuca wreszcie zaimplantowany im przed dwudziestu laty porzadek, w ktorym prym wioda ludzie mniej lub bardziej uwiklani w postkomunistyczne uklady i sympatyzujace z nimi stronnicze media. Jednak zdaje sobie sprawe, ze w takiej a nie innej polskiej rzeczywistosci wszelkie proby uswiadamiania im potrzeby zmian nie sa latwe.
Zeby lepiej uzmyslowic sobie obowiazujacy uklad sil w Polsce wystarczy porownac np. popularnosc GW, ktora jest wedlug mnie tych stronniczych mediow ucielesnieniem, z popularnoscia salonu24, ktory w polskiej przestrzeni medialnej ta nowa jakosc probuje tworzyc. Na Facebooku strone “wyborcza.pl” poleca 64.400 osob, a “salon24.pl” 2312 osob (wczorajsze dane). Takie zestawienie daje pewne wyobrazenie o popularnosci i przewadze jednego sposobu interpretowania polskiej rzeczywistosci nad druga.
To, ze obecny rzad jest nieudolny, wrecz szkodliwy dla Polski, i ze Polacy predzej czy pozniej go odrzuca wydaje sie nieuniknione, jednak to ze sytuacja ich do tego zmusi nie musi jednoczesnie oznaczac narodzin ich nowej swiadomosci, i odrzucenia calego systemu polski pookraglastolowej, czyli przymierza establiszmentu politycznego z wiodacymi mediami, ktorego celem jest wojna przeciwko wszelkim odstepstwom tego porzadku, glownie przeciwko pisowi. Wcale nie jest przesadzone, ze beda oni masowo glosowac na PIS, ktory jest w tym momencie jedyna realna polityczna sila, ktora od zarania ow system odrzuca, a nie np. na SLD, ktorego niektorzy postrzegaja jako opozycje, a ktory w rzeczywistosci jest tego systemu nieodlaczna czescia. Przeciez, Aleksander Kwasniewski od lat pozostanie najpopularniejszym polskim politykiem ten system uosabiajacym. I mozna popularnosc Kwasniewskiego traktowac jako pewnego rodzaju miernik stanu swiadomosci Polakow, a wiec, dopoki Kwasniewski pozostaje najbardziej popularnym politykiem, dopoty trudno mowic o zmianie ich swiadomosci.
Pewna nadzieje na zmiane polskiej rzeczywistosci spoleczno-politycznej stanowia ruchy obywatelskie do ktorych mozna zaliczyc rowniez sprzeciwiajacych sie systemowi  kibicow. Solidarni 2010, Obroncy krzyza, kluby Gazety Polskiej, czy coraz bardziej popularne marsze z okazji Swieta Niepodleglosci , to dobre przyklady aktywizowania sie spoleczenstwa. Internetowe inicjatywy, jak chociazby zdobywajacy coraz wieksza popularnosc salon24, to przeciez idealny grunt na propagowanie zmian, i tworzenie tego czego w Polsce od 89 roku zawsze najbardziej brakowalo, czyli wlasnie aktywnego i swiadomego spoleczenstwa obywatelskiego. Pozostaje tylko pytanie czy te wszystkie inicjatywy o ktorych mowa maja szanse dotrzec i przekonac tych, ktorzy pod wplywem systemowych mediow wszelkie oznaki buntu wobec niego uwazaja za oznake oszolomstwa, a nie troski o Polske?

Jakims wylomem w postrzeganiu przez wiekszosc jako oszolomow wszystkich tych ktorzy kontestuja pookraglostolowa rzeczywistosc, moga byc protestujacy kibice. Ich dobra organizacja, celne antysystemowe hasla bez wulgaryzmow, obsmiewajace i  uwidaczniajace hipokryzje rzadu akcje, wielu Polakow ktorzy sie z nimi zetkneli, a ktorzy wyrabiali sobie dotychczas zdanie jedynie na podstawie relacji mediow mainstreamowych, moze sklaniac do refleksji  co ma na celu ta cala medialna papka ktora im sie od rana do wieczora serwuje, a ktora kibice tak zdecydowanie kontestuja. Przypuszczam, ze wielu z nich podobne akcje sklaniaja do refleksji czy aby Polska na pewno jest w pelni wolnym krajem.

Choc jak wiadomo system zareagowal na zagrozenie szerzenia sie "herezji" wsrod Polakow w starym komunistycznym stylu, czyli wprowadzeniem stadionowej cezury,  majac przy okazji w nosie konstytucyjne prawo kazdego obywatela Polski do wyrazania wlasnych pogladow. I w tym kontekscie haslo wielokrotnie ukazujace ukazujece sie na stadionach “Miala byc Irlandia a jest Bialorus” moze oburzac jedynie w siedzibie rzadu i na Czerskiej.
Tylko w kraju o braku cywilizowanych standardow demokratycznych moze dochodzic do takiej kuriozalnej sytuacji w ktorej wiodace media z calych sil wspieraja rzad, a walcza z opozycja polityczna i z roznymi obywatelskimi inicjatywami, ktore nieudolnosc i bledy wladzy ukazuja.
Katastrofa smolenska tylko uwypuklila slabosc polskiego panstwa, bo fakt braku zapewnienia elementarnego bezpieczenstwa glowie panstwa przez jego organy, oraz nieudolnosc w doprowadzeniu do przejrzystego sledztwa po katastrofie, nie pozostawiaja zadnych watpliwosci w jakiej kondycji znajduje sie ten kraj . I w tym kontekscie pojawiajace na roznych demonstracjach haslo “Wszyscy lecimy tupolewem ale jeszcze o tym nie wiemy” dobrze ilustruje to o czym mowa.
W Polsce przydal by sie jakis rodzaj aksamitnej rewolucji, przebudzenia narodu, nabycia przez niego swiadomosci, ze rozwoj spoleczenstwa obywatelskiego przy obecnym systemie wladzy i mediow ja wspierajacych jest niemozliwy. A bez odrzucenia skompromitowanych rzadow PO i bez bojkotu takich jego tub propagandowych jak TVN i GW  to sie nie uda. Biorac pod uwage dysproporcje w mozliwosciach odzialywania medialnego na Polakow moze to byc trudne zadanie, choc nie niemozliwe, kibice Lecha i Legii bojkotujac wyborcza pokazali ze mozna probowac sensownie dzialac.
Moim zdaniem zmiana swiadomosci Polakow to sprawa kluczowa, bez niej nie potrafie sobie wyobrazic ich pelnych sukcesow. Nigdy nie pozbeda sie oni kompleksow wobec Zachodu jesli ich panstwo bedzie trwale niefunkcjonalne tak jak dotychczas. Oczywiscie, zmiany mentalnosci ludzi nie spowoduje automatycznie zmiana rzadow jednych na drugich, i potrzeba do tego wielu lat wytezonej pracy. Ale do rozpoczecia tego jest ten pierwszy krok, czyli odrzucenie wszelkich patologii ktore stoja na drodze ku temu.
Polacy pokazali wielokrotnie jak olbrzymi potencjal maja w sobie. Tlumy na ulicach po katastrofie smolenskiej, a wczesniej po smierci Papieza, moga swiadczyc o glebokiej potrzebie przezywania wzajemnosci i umiejetnosci laczania sie w trudnych chwilach, zreszta nie po raz pierwszy w historii. Brakuje tutaj tylko organizacji, umiejetnosci wykorzystania tej wielkiej spolecznej energii.
Patrze na to wszystko z daleka, z Wielkiej Brytanii, z kraju o stabilnej demokracji i funkcjonalnych mediach sluzacych swoim obywatelom (BBC). Czesto zadaje sobie pytanie czy Polska bedzie miec kiedykolwiek szanse na chociazby zblizenie sie do tych brytyjskich standardow. A jestem przekonany, ze nie bedzie to mozliwe dopoki obecny system establiszmentu politycznego i mainstreamu medialnego nadal tu bedzie dominowac. Polacy powinni  wywalic go juz dawno na smietnik, bo ponad dwadziescia lat jego funkcjonowania to wystarczajacy czas zeby przekonac sie, ze jest on calkowicie bezuzyteczny i szkodliwy.

 

 

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka