Wczorajszy, zorganizowany przez teczowe srodowiska happening “ Orzel Moze” byl marnym widowiskiem bezpluciowosci i swietnym przykladem na to, ze ludzie ktorzy robia cos na polityczne zamowienie, bez wiary w to co robia, nie sa w stanie byc autentyczni , chocby nie wiem jak bardzo sie starali.
Cala akcja poprzedzona zostala szeroka agitacja propagandowa majaca zachecic Polakow do nabierania wiekszego optymizmu, ktorego wedlug organizatorow im brakuje.
Nowym bozkiem nowego rodzaju radosnych Polakow ma stac sie pokraczny twor , majacy pewnie w zamysle tworcow przypominac orla, i stanowic przeciwwage dla ponurego godla Polski, wywolujacego u Polakow depresje.
I trudno w tym momencie nie siegnac do klasyki polskiego kina, do „Rejsu”, w ktorym to filmowy filmowy agigator, drobny cwaniaczek, organizator imprezy na czesc kapitana, ze spiewaka o rozdartym sercu probowal wymusic wiecej optymizmu, bo przeciez niemozliwe bylo wedlug niego byc smutnym, gdy w kraju jest tyle powodow do szczescia.
Podobnie dzisiaj, nie wazne, ze bieda coraz wieksza, ze coraz wiecej Polakow opuszcza kraj w pogoni za chlebem, ze sady uniewinniaja ewidentnych lapowkarzy, i wreszcie, ze polskie organy panstwa nie sa w stanie rzetelnie wyjasnic swoim obywatelom w jakich okolicznosciach zginal ich Prezydent, pomimo uplywu kilku lat od teagedii.
Wazne aby byc optymista.
Na imprezie „Orzel Moze” pojawilo sie raptem okolo 2 tysiecy majowych imprezowiczow skuszonych wizja nabrania wiekszego optymizmu. I jak by na to nie patrzec, blado wypada ta liczba w zestawieniu chociazby z kilkudziesieciotysieczna demonstracja spotykajaca sie rokrocznie podczas Marszu Niepodleglosci 11 lisopada.
Jednak, gdyby posluzyc sie kolejnym klasykiem polskiego kina, obywatel optymistyczny powinien byc liczony podwojnie, tyle tylko, ze nawet taka kombinacja niewiele daje, i wciaz ponurakow pozostaje znacznie wiecej.
Gdybym mial sie pokusic o jakas rade dla teczowych srodowisk jak organizowac radosne happeningi, to polecilbym im przesledzic jak to robia kibole. Ale tutaj po raz kolejny trudno byc optymista, bo do organizowania takich imprez jakie robia kibole, trzeba miec w sobie pasje, wiare i pomyslowosc, czyli mowiac wprost trzeba miec jaja, a tego w srodowiskach o ktorych mowa za cholere dostrzec sie nie da.
Inne tematy w dziale Polityka