Odkąd tylko dotarło do mnie jakim przekleństwem dla Polski są konsekwencje okrągłego stołu, zadaję sobie pytanie, jak towarzysze pokroju Millera i Kwaśniewskiego mogą cieszyć się znaczącym poparciem Polaków, i mieć wpływ na losy tego kraju?
Z wielką dozą prawdopodobieństwa należy zakładać, że podobnych pytań nie zadają sobie redaktorzy z Czerskiej. Tam zapewne gruba kreska dokonała cudów, wymazując fakt uwłaszczenia nomenklatury, korupcji z agentami służb specjalnych w rolach głównych, czy wreszcie niewyjaśnionymi morderstwami w wielu sprawach korupcyjnych mających miejsce w tym postkomunistycznym bałaganie.
Stąd też towarzysze pokroju Millera są częstymi gośćmi na przyjaznych łamach gazety z ulicy Czerskiej.
Ostatnia wrzutka w internetowym wydaniu GW to: „ Miller: chcemy rządzić ale bez PIS. Nie zaneguję grobu Blidy.”
A więc towarzysz Miller nie chce zanegować grobu Blidy.
Jednak towarzyszowi Millerowi należało by się parę słów wyjaśnienia, bo jak widać, nie grzeszy on zbytnią spostrzegawczością. Otóż, tragiczna śmierć Barbary Blidy była konsekwencją dziurawego systemu pookrągłostołowego, w którym nadużycia i korupcja obejmowały duży krąg ludzi związanych z władzą. Zakładam, że gdyby polski wymiar sprawiedliwości i organy powołane do tego aby zapobiegać nadużyciom, spełniały swoją rolę, to pokusa korupcji wśród nich była by mniejsza. Nie czuli by się tak bezkarni, i być może, w konsekwencji Barbara Blida nie targnęła by się na własne życie, bo niejasne układy omijała by szerokim łukiem.
Towarzysz Miller i inni towarzysze, zapewne nigdy się z tym nie zgodzą. Nie zgodzą się również z tym, że dopiero ostatnie rządy Kaczyńskiego doprowadziły do sytuacji, że wśród aferzystów powstał strach którego nigdy wcześniej nie doświadczali, co oznaczało, że wreszcie ktoś zabrał się za sprzątanie tego bałaganu.
I na koniec, towarzysz Miller, i towarzysze pokroju Millera twierdzą uparcie, że Kaczyński gra trumnami.
Ja nie uważam aby chęć wyjaśnienia wszystkich niejasności związanych z tragedią smoleńską miała cokolwiek wspólnego z grą trumnami, natomiast, to co robi towarzysz Miller i inni towarzysze ze sprawą Blidy, to wykorzystywanie śmierci w celach politycznych w najczystszej postaci. Jedyne uczucie jakie się we mnie pojawia patrząc na ten teatr, to pogarda.
Inne tematy w dziale Polityka