Jezioro Białe Wigierskie
Jezioro Białe Wigierskie
ulanbator ulanbator
1432
BLOG

Udany wakacyjny reset? Dla mnie tylko polskie jeziora

ulanbator ulanbator Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
  • Chyba najlepiej wspominam ubiegłoroczny czerwcowy wypad do Puszczy Augustowskiej. To była wówczas potrzeba ciała i umysłu na głęboki reset, odnalezienia miejsc ustronnych, mało turystycznych, dających szansę prawdziwego wyciszenia. Wybór padł na okolice wsi Mikaszówka-Rygol, z dala od cywilizacji, znanych mi odrobinę ze spływów kajakowych Czarną Hańczą w latach ubiegłych. Swoje wymarzone miejsce znalazłem wreszcie we wsi Rygol. Po prostu, zatrzymałem auto tam gdzie mi się podoba i zapytałem o nocleg. Gospodarzami okazali się starsi ludzie, związani z tym miejscem od zarania, prostolinijni i uprzejmi. Po kilku dniach pobytu tam, miałem poczucie jakbym przebywał u dobrej rodziny. Niczym nie zmącona cisza, dobrzy ludzie, malownicza sceneria, wiedziałem, że znajduję się dokładnie w miejscu jakiego aktualnie potrzebuję. Nieopodal Rygola znajdują się dwa ustronne leśne jeziora, jeziorka właściwie, Jezioro Płaskie i Brożane. Nie podejmuję się prób opisania piękna tych jezior, bo ich urok, według mnie, znajduje się gdzieś ponad słowami. Kończąc wątek ubiegłorocznej samotnej wyprawy , dodam tylko, że po blisko dwutygodniowym pobycie tam czułem się jak nowonarodzony, naładowany pozytywną energią i gotowy na podejmowanie wyzwań jakie niesie życie.

  • Nie to dobre co dobre, ale to co komu smakuje, mawiał przed laty mój znajomy. Część tych spędzających wakacje w Polsce wybiera morze, część góry, inni jeszcze podobnie jak ja preferują jeziora. Choć, podobnie jak w innych wymiarach życia, również w temacie wakacyjnych preferencji rzadko świat przedstawia się w czarno-białych barwach. Lubię morskie przestrzenie jak i górskie widoki. Ale nad Bałtykiem obecnie zapewne trudno znaleźć miejsca ustronne, dobre na wyciszenie i pełen kontakt z naturą. Nadbałtyckie miejscowości kojarzą mi się głównie ze zgiełkiem, mało estetycznymi kramami i blichtrem. Nie dla mnie. Wrócił bym zapewne z takich wakacji bardziej wymordowany niż przed przyjazdem. Z kolei góry, chadzanie po nich w upałach, nie najlepiej mi się kojarzy. Podczas upałów potrzebuję wody, zanurzenia w niej ciała, ochłody.

  • Dwa lata temu we wrześniu wyjechałem na Mazury. Zafundowałem sobie coś na kształt sentymantalno-nostalgicznej podróży po miejscach w których kiedyś dawno temu byłem. Tym razem autem. Zjeździłem Krainę Tysiąca Jezior wzdłuż i wszerz. Zawitałem m.in. do Sztynortu, Giżycka, Mikołajek i Mrągowa. Bazę noclegową miałem w Ruciane-Nida. Mazury zmieniły się nie do poznania od ostatniego mojego pobytu tam. Miasteczka i wsie wypiękniały, drogi dobre, baza turystyczna również. No fajnie, podoba mi się, ale to nie to co wspomniane już wcześniej ustronne miejsca w Puszczy Augustowskiej, przynajmniej nie tak dobre na głęboki wakacyjny reset w ciszy i spokoju. Pływając kajakiem po Jeziorze Bełdany miałem poczucie, że znajduję się na jakiejś wodnej autostradzie, tak dużo było tam wszelakiego dobra pływającego napędzanego silnikami spalinowymi. Tak czy siak Mazury zawsze pozostaną mi bliskie, urokliwe i kuszące, jednak w potrzebie pełnego wyciszenia wybieram Suwalszczyznę.

  • W tym roku, w czerwcu, wylądowałem w Wigierskim Parku Narodowym, już może bez takiego parcia na regenerację ciała i umysłu jak rok wcześniej, ale jak zwykle w potrzebie odkrywania miejsc niezwykłych i urokliwych. Wyprawa zakończyła się sukcesem. I choć miejsc ciekawych odkryłem wiele, to wspomnę tym razem tylko o jednym. Mowa o jeziorze Białym Wigierskim, w ścisłym rezerwacie z zakazem ruchu turystycznego. Zgrzeszyłem i wlazłem tam,  z gotowością zapłacenia mandatu, bez ściemniania i owijania w bawełnę w razie napotkania leśnych strażników. I znowu, nie podejmuję się prób opisu tego co tam zobaczyłem, bo urok tych miejsc znajduje się gdzieś ponad słowami. ( zdjęcie powyżej)

ulanbator
O mnie ulanbator

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości