Pamiętam swego czasu jak A.Michnik nazwał Jaruzelskiego bohaterem i człowiekiem honoru. Pamiętam jak Jaruzelskiego bronili najwięksi „patrioci” jak Mazowiecki, Kuroń, Wałęsa i inni. Wszyscy murem stali za generałem jako tym który uratował Polskę lat 80 przed agresja sowiecką. Tymczasem jak się okazuje wypłynął dokument który jest zapisem rozmowy z 1981 roku gen. Wojciecha Jaruzelskiego z gen. Wiktorem Kulikowem sporządzony przez adiutanta Kulikowa – gen. Wiktora Anoszkina. Jak do tej pory szczątkowe informacje z tego dokumenty pojawiły się co jakiś czas ale nigdy w takiej formie. Mark Kramer- amerykanski historyk zdołał skopiować cześć z nich podczas konferencji w Jachrance w 1997 r. Do pełnego zapisu rozmowy dotarł Dariusz Jabłoński, reżyser filmu dokumentalnego o płk. Ryszardzie Kuklińskim „Gry wojenne”. I przekazał go Instytutowi Pamięci Narodowej.
Z rozmów wynika że Jaruzelski domagał się sowieckiej interwencji. „Strajki są dla nas najlepszym wariantem. Robotnicy pozostaną na miejscu. Będzie gorzej, jeśli wyjdą z zakładów pracy i zaczną dewastować komitety partyjne, organizować demonstracje uliczne itd. Gdyby to miało ogarnąć cały kraj, to wy (ZSRR) będziecie nam musieli pomóc. Sami nie damy sobie rady” – przekonywał Kulikowa Jaruzelski cztery dni przed wprowadzeniem stanu wojennego.
Kulikow pomocy nie obiecał. „Bez pomocy nie damy rady” – przekonywał generał Jaruzelski i straszył, że jej brak może skończyć się wyjściem Polski z Układu Warszawskiego.
Rozmowę Jaruzelskiego z Kulikowem omawiano dzień później, 10 grudnia 1981 r., na posiedzeniu sowieckiego politbiura. „Nie możemy ryzykować” – odniósł się do prośby o interwencję ówczesny szef KGB Jurij Andropow.
Mimo nalegań Jaruzelskiego Sowieci nie zdecydowali się na wkroczenie do Polski.
Przede wszystkim trzeba zacząć nazywać rzeczy po imieniu że Pan Jaruzelski to zdrajca. Żaden z niego bohater ani tym bardziej człowiek honoru. W tym samym szeregu stoi Kiszczak i cała reszta tej bandy która do 89 roku rządziła tym krajem (a niektórzy i po 89). Papier jest cierpliwy i zniesie wszystko. Tak to po latach dochodzimy prawdy jakimi autorytetami nas karmiono i jak na siłe nam wmawiano że to są właśnie ludzie honoru i dzięki nim właśnie mamy „wolność”.
Wychodzi na to że to Rosjanie zostali naszymi cichymi bohaterami.
Ironia losu, historii, prawdy.

Inne tematy w dziale Polityka