Czułość i miłość do PO…
Do sondaży polskich niezależnych ośrodków badani opinii społecznej można się przyzwyczaić albo i nie. Jakie są każdy widzi, kto je robi? Każdy wie, a jak nie to polecam lekturę:
http://iskry.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=401&Itemid=3
Faktycznie sondaże potrafią zdziałać „cuda” szczególnie, jeśli jedyna i słuszna partia się nimi kieruje, ale to już daleko idące wnioski. Zastanawiam się tylko, czym kierują się ludzie budujący te sondaże. To że pytania są podchwytliwe i zawsze ułożone tak, aby skierować ludzi odpowiadających na odpowiednie tory udowodniono już dawno, jest w tym cos z dziecięcej zabawy, gdy zadajemy pytanie:
Czy przyznałeś się ze jesteś gay-em? ( Przepraszam nie chciałem napisać pedałem żeby nie być ksenofobem czy kimś takim, w końcu jestem europejczykiem z naciskiem na pejczykiem)
I możliwe odpowiedzi…
Tak *
Nie *
*( niepotrzebne skreślić)
Wniosek nasuwa się sam jakbyśmy nie odpowiedzieli wyjdzie że i tak nimi jesteśmy.
Ale przejdę do meritum, bo moje kaprawe oczka zaraz się zamkną, (dlatego rzadko piszę masa pracy)
Dziś oto czytam któryś z kolejnych sondaży na łonecie, w którym niejaki TNS OBOP zadaje pytanie, „Co czujemy do platformy?”. Juz sama treść pytania śmieszy. Czy nie warto zapytać Np, co ludzie sadzą o wprowadzanych podwyżkach? Lub też, Dlaczego sejm pracuje tak opieszale?
Jestem gotów uwierzyć ze większość decyzji platformy jest podejmowana na podstawie notowań z tych niezależnych źródeł. Dalej czytam we wspomnianym artykule że:
"Dziennik": Połowa Polaków odczuwa szacunek i sympatię dla rządzącej od pięciu miesięcy Platformy Obywatelskiej - wynika z sondażu TNS OBOP.
Podziw wobec partii DonaldaTuska odczuwa jedynie 7 proc. badanych,a po 2 proc. - czułość i miłość.”
Zważywszy ze wszystko wali się na łeb na szyje dziwią obecne wyniki, bo szczerze powiedziawszy rozmawiając z ludźmi, którzy glosowali na platformę sami przyznają ze zrobili błąd ( oprócz kilku ekstremistów na salonieß to był dowcip). Najbardziej w tym całym sondażu rozbawił mnie tekst:
„a po 2 proc. - czułość i miłość.”
Co to oznacza?
Pewnie że te w sumie 4 % co rano onanizuje się przy zdjęciu ludzi z platformy ewentualnie samego Tuska? Zaczyna to przybierać formę totalnego kabaretu. Patrząc po twarzach wszystkich polityków rożnych ugrupowań raczej trudno zakochać się w jakimkolwiek za pierdoły, jakie gadają jak i za sam wygląd. Nieważne czy jest to PiS, PO czy jakaś inna lewica.
Zastanawiam się czy ludzie żyją już w tam letargu że pożywiają się takimi pierdołami na dzień dobry? Każdy inteligentny człowiek na tak postawione pytanie powinien odpowiedzieć tylko czy popiera dana partie czy nie, ale nie, panowie z środka opiniotwórczego ( inaczej tego nazwać nie można) będą nam wmawiać że platformę to należy już kochać. Codziennie jesteśmy zarzucani gradem sondaży i ich wynikami, oczywiście z kilku innych ośrodków badania dla potwierdzenia zawartych w nich odpowiedzi. Nie mówi się tylko o tym, kto tym zarządza i czym one tak naprawdę są, i jaką pełnią role. One często kształtują kierunek, który „jest już dawno wyznaczony“. Jak tak dalej pójdzie będziemy mieli parady miłości PO, bo jak weźmiemy z 37 milionów 4 % to nagle wychodzi suma 1mln 480 tys. ludzi?!! Czyli Np. prawie że cała Warszawa miłuje Platformę!!! I teraz wyobraźcie sobie Państwo gdyby taka parada odbyła się w Warszawie to po prostu jesteśmy już na wieczność w księdze rekordów Guinessa.

P.S.
Dobrze ze tych badan nie robią w więzieniach, bo pewnie byłoby więcej miłujących i to nie ze względu na wyniki ostatnich wyborów, ale dlatego ze tam lubią zapewne że tak brzydko mówiąc posuwanie od, tylu, czyli dokładnie to, co robią z nami sondaże i PO.
Inne tematy w dziale Polityka