viscum viscum
235
BLOG

No to będą wybory, czy nie ?

viscum viscum Polityka Obserwuj notkę 2

 Dzisiaj pojawiło się kilka notek dotyczących 100% pewności, że wcześniejsze wybory będą lub 100% pewności, że ich nie będzie. Ja powiem, że na 100% ktoś nie ma racji.

Nie do końca wierzę w sondaże, więc poniżej krótka (subiektywna) analiza sytuacji każdego z ugrupowań:

PO – „lepiej już było” – problemem nie jest Gowin, problemem jest to, że ludzie zaczęli widzieć, że jest źle. Nie udało się ogłoszenie końca kryzysu, bo nie ma fundamentów dlaczego by tak miało być. Bezrobocie, czy PKB nawet jeżeli minimalnie się poprawiło to przeciętny wyborca tego nie odczuje. Zawiedli lemingi i oni już na nich nie zagłosują. Nie pójdą na wybory (lub alternatywa poniżej). Do tego nadal nie jest załatwiona sprawa Schetyny – w samorządach powoli poparcie spada więc i siła lokalnej kampanii wyborczej jest słabsza niż dotychczas. PO nie ma z kim przeprowadzić reform, a dryfować jak przez ostatnie 5-7 lat nikt im już nie pozwoli. Biorąc pod uwagę powyższe Tusk ma ostatnią szansę, żeby teraz ogłosić wybory, bo na wiosnę kto inny może prowadzić PO, lub PO będzie składać się z 2-3 ugrupowań.

PIS – „w końcu sondaże nie kłamią” – a tak naprawdę to kłamią nadal, ale tym razem nam to nie przeszkadza. Czytam kolejne wyniki sondaży i nie potrafię merytorycznie określić kto na nich chce głosować. Na 99% nie Ci, którzy głosowali na PO, bo nikt tak szybko nie przyznaje się do błędu. Przy skrajnie socjalnym programie mogą co najwyżej stracić twardego elektoratu niż zyskać kogokolwiek- więc ich wzrosty mogą świadczyć, tylko o tym, że coraz mniej osób wybiera się na wybory, a ich stały elektorat jest lojalny i zdyscyplinowany. Czy mogą w takim razie liczyć jeszcze na wzrosty poparcia ? Moim zdaniem 30% to realnie maksimum jakie mogą osiągnąć.  I dlatego czym więcej populizmu jak w ostatnich tygodniach – tym łatwiej będzie można z nimi walczyć w trakcie kampanii – nie bardzo im się opłaca teraz czekać, bo mają świadomość, że ich poparcie wyższe nie będzie.  Świadomie pomijam możliwości koalicyjne bo do wiosny liczba partii z szansą na 5% mocno się zmieni.

PSL – „elastyczność też ma granice” – wszyscy wiemy, że potrafią być w koalicji z każdym, ale w samorządach pewne obawy jednak się pojawiły. Brak konkretnych działań, nieco ich osłabił w ostatnich latach, więc im nie opłacają się wcześniejsze wybory.

SLD – „mówią, że im rośnie” – ale analogicznie do PIS – czy są podstawy do tego ? Doświadczona ekipa powoli przechodzi w stan spoczynku, a młoda siła nie sprawdziła się. Czy mają szansę na zebranie głosów rozpadającej się PO – nie jestem tego pewien. Zwłaszcza, że powstaje nowa siła Janusza Palikota. Dlatego biorąc obecne warunki jako prawdziwe, to koalicja SDL-PO-PSL jest znacznie bardziej prawdopodobna niż PIS z kimkolwiek. Im wybory się opłacają teraz.

Ruch Palikota – „idę do nowej piaskownicy” – wczoraj w jednym z programów Janusz Palikot dość dokładnie określił swoje plany. Tworzymy partię SocjalLiberalną. Partię która wykorzysta energię tych ludzi, których teraz jest najwięcej. Czyli partia dla tych, którzy nie mają na kogo głosować. Nie podam programu, bo dopiero 6 października, nie podam składu, bo jeszcze nie jest ustalony, nie podam konkretów, bo jeszcze trwają wyliczenia co powinno tam być. Ja to widzę, jako powtórkę z wyborów do Europarlamentu z list PO – Marian Krzaklewski i Danuta Hubner na jednej liście. Damy Ryfińskiego, a dla równowagi Hołownie, damy Kalisza, a dla równowagi kogoś wywodzącego się z PIS, będzie On przedsiębiorca, będzie Kwaśniewski doświadczony polityk , trochę autorytetów, trochę celebrytów, trochę autorytetów się stworzy i będzie idealna partia dla lemingów- tych, którzy nadal nie potrafią samodzielnie analizować, a są obrażeni na PO lub PIS. To już nie będzie lewacki klub, bo będzie prawico-centro-lewica ! Każdy usłyszy coś fajnego dla siebie, jest nawet szansa, że pojawią się propozycje ustawodawcze – to się niestety sprzeda i w ciągu 2 miesięcy da się z osób które obecnie się nie wybierają na wybory uzbierać pewnie 10-15 %. Oni są gotowi- czy data 6 października ma związek z decyzją PIS i PO o samorozwiązaniu sejmu ? Ja osobiście takiego scenariusza nie wykluczam.

Solidarna Polska – „tak, macie racje” – jest to dla mnie zaskoczenie, że zamiast działania idą w kierunku populizmu jeszcze bardziej niż obecne PIS – szukają niszę 5% ale będzie trudno. Ja im nie wróżę dobrego wyniku, a koalicji nie mają z kim zrobić. Im raczej nie na rękę wcześniejsze wybory.

Solidarność, Związkowcy, Partia Kobiet, - prawdopodobieństwo, że są w stanie stworzyć coś co powalczy o 5% póki co mało prawdopodobne, ale do wiosny ?  Kto wie.

KNP – „tylko krowa i Korwin nie zmieniają poglądów” [Janusz Palikot] – to trzeba mu przyznać – logika, retoryka i konsekwencja – wśród młodych i i w internecie bardzo silne poparcie – złośliwi mówią, że nie wygrywa wyborów, bo gimnazjum i liceum nie ma prawa głosu. Ale może właśnie oni już stali się pełnoletni ? W kilku sondażach KNP osiąga wynik porównywalny z PSL – więc może tym razem ? Zastanawiające jest, że ostatnio nawet media go bardziej zauważają i dawno nie było nic głupiego – czyżby wolą KNP niż Narodowców ?

PJN – „alternatywa dla czytających programy” ciekawy program dla osób prawicowych, bez skrajności. Faktycznie Jarosław Gowin, a może nawet Marek Jurek  są w stanie się do tego przyłączyć. Istotnie różne od SP, alternatywa dla PIS i PO. Czy mają szansę na 5% ? Teraz jeszcze nie, ale na wiosnę ? Kto wie.

Ruch Narodowy – „jest moc” niby nie partia, ale organizują się bardzo prężnie. Media już ich nie ignorują, bardzo wysoka aktywność na portalach społecznościowych.  Moim zdaniem już teraz mają szansę na 5%, wiosną mogą powalczyć o 10%.

Reasumując – biorąc pod uwagę osiągnięcie sufitu przez PIS, nieuchronny rozpad PO (nawet jeżeli nie partia, to rząd i samorządy) oraz wzrost aktywności niszowych ugrupowań, a także nieprzewidywalność Jokera (jakim jest nowa partia Palikota). To ostatni moment, żeby przegłosować samorozwiązanie sejmu już teraz. Na wiosnę znacznie trudniej będzie utrzymać obecny stan rzeczy (i wpływów).

Nigdzie dzisiaj nie wspomniano jakie konsekwencje "zmiana warty" będzie miała w samorządach, gdzie w ostatnich latach rozpoczęto setki nieudolnych inwestycji, co sie będzie działo w zarządach i nadzorze Spółek Skarbu Państwa, co w Urzędach - dlatego PO i PIS (jako samorządowi koalicjanci) nie mogą sobie pozwolić, na zmiany.

viscum
O mnie viscum

Nie praktykujący farmaceuta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka