viscum viscum
319
BLOG

Jak było wczoraj w Warszawie - pytania do uczestników

viscum viscum Polityka Obserwuj notkę 6

 Z przyczyn osobistych nie brałem udziału w Marszu – niestety.

Starałem się śledzić przebieg wydarzeń w TV i internecie.

I mam prośbę do osób, które były na miejscu, o obiektywną ocenę (prośba aby ignorować trolli)

Jak policja/straż marszu reagowała na osoby w kominiarkach ?

Czy policja/straż marszu udokumentowała (filmy, zdjęcia) kto i w jaki sposób się zachowywał (mam na myśli osoby zamaskowane) ?

Czy ktokolwiek próbował zdjąć komuś kominiarkę ?

Czy ktokolwiek zwrócił się do policji o wylegitymowanie osób zamaskowanych ?

Jak zareagowała policja na podpalenie tęczy (czy jest możliwe, aby dokonać tego niezauważalnie ?) ?

Widziałem film, jak zamaskowani próbowali dostać się do wieńca na czele Marszu - czy ktoś próbował ich zatrzymać/legitymować ?

Z subiektywnych źródeł dochodzą informacje, że zarówno z grupy Marszu jak i poza kordonem straży marszu były rzucane przedmioty – czy ktokolwiek za to został zatrzymany – czy istnieje gdzieś dokumentacja foto/video – kto tego dokonał ?

Czy w chwili ustawiania Marszu w grupie „neutralnych” już były osoby w kominiarkach ?

Czy przy ambasadzie nie ma monitoringu ?

Czy był ktoś świadkiem tych kilkudziesięciu zatrzymań  ?

Czy ktokolwiek – kogokolwiek z policji – kogokolwiek spisywał (np. w okolicy tęczy, czy ambasady) ?

Wg jakiego klucza została ustawiona policja ?

Zakładam , że marsz miał długość kilkaset metrów (może ponad kilometr) – czy „incydenty” i zamaskowani byli na całej długości Marszu, czy tyko na wybranych odcinkach ?

W jaki sposób uczestnicy zostali poinformowani o rozwiązaniu Marszu i czy policja pomogła w bezpiecznym opuszczeniu pochodu ?

Było gdzieś wojsko ?

Mam cichą nadzieję, że uda się ustalić na podstawie zebranej dokumentacji twarze napastników i zostaną conajmniej tak potraktowani jak kibice z Chorozwa za wydarzenia w Gdyni. Jeżeli pomimo tak dużej mobilizacji nikt nie zostanie ukarany to będzie skandal i dowód, że policja miała zadanie spowodować "rozwiązanie marszu". 

Zakładam, że jak w ciągu najbliższych 2 dni nie znajdą nic mocnego, to za niezastosowanie się do poleceń policji zostaną oskarżeni organizatorzy Marszu. 

Z perspektywy tego co widziałem w TV - mimo wszystko straż marszu chyba dla przykładu mogła wyjąć 10 napastników, udokumentować ich przewinienia i oddać w ręce policji z prośbą o wylegitymowanie.

O co chodziło z zielonymi kurtkami i pomarańczowymi kamizelkami (zieloni ważniejsi?) ?

 

 

 

 

viscum
O mnie viscum

Nie praktykujący farmaceuta.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka