Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski
224
BLOG

NIech się Baćka boi, czyli czy Polska umie grać w hybrydy

Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski Polityka Obserwuj notkę 10
Białoruś prowadzi z nami wojnę hybrydową. Bombarduje naszą granicę uchodźcami. Sprowadził Grupę Wagnera, a ostatnio wypuścił do nas "zabłąkane" śmigłowce Może czas pokazać, że my też potrafimy grać w konflikt hybrydowy.

Białoruś prowadzi z nami wojnę hybrydową. Bombarduje naszą granicę uchodźcami. Sprowadził Grupę Wagnera, a ostatnio wypuścił do nas "zabłąkane" śmigłowce
Może czas pokazać, że my też potrafimy grać w konflikt hybrydowy.

Faktem jest, że nasza armia potrzebuje czasu na dozbrojenie się. Abramsy wdrażamy, na rozbudowanie obrony p-lot do sensownego poziomu potrzebujemy ze 2 lata minimum. Sprzęt z Korei, działa, czołgi, samoloty, wyrzutnie, to wszystko dopiero się robi. A to wszystko w kontekście wyborów, gdzie na dobrą sprawę nie wiadomo jakie stanowisko będzie miała nasza opozycja ( czyli być może przyszła władza). Prawdą jest też, że NATO jest może i najsilniejszym sojuszem obronnym na  świecie, ale słabo sobie radzi z działaniami niestandardowymi. Generalnie zresztą nie tylko NATO, ale kraje zachodnie. Np Francja została teraz pięknie wykukana z Nigru przez Rosję przy pomocy wspominanej Grupy Wagnera. Kiedyś po prostu wysłała by ze 2 bataliony Legii Cudzoziemskiej, ale teraz takie działanie było by absolutnie niepoprawne politycznie. Co by nie powiedzieć to Zachód "stracił pazur".

Dlatego poza działaniami standardowymi, acz koniecznymi, czyli postawienie WOT w gotowości i szybkie dozbrojenie ich w drony i środki ppanc, podwyższenie gotowości pograniczników i szybkie wypracowanie procedur współpracy pomiędzy policją, leśniczymi wojskiem i innymi służbami potrzebujemy też działań niestandardowych.

Pierwszym takim działaniem może być wielka akcja propagandowa pt. Obywatelu kup se spluwę. Jeżeli np o mnie chodzi, to lubię sobie postrzelać, ale nigdy nie czułem potrzeby posiadania broni. Ale jak słyszę że jakieś bydlę "po moim niebie lata" to mnie coś trafia i mój stosunek do posiadania w szafie "kałacha" albo i "grota" ulega zdecydowanej zmianie. Tylko, że nasze prawo do posiadania broni jest jakie jest ( tzn osobiście uważam, że jest dobre). To powoduje, że ludziom nie chce się przechodzić tych procedur, szkolić, latać na strzelnicę itp. Dlatego tutaj potrzebne jest wciągnięcie w sprawę organizacji pozarządowych. Te, które maja coś wspólnego ze strzelectwem, survivalem itp mogły by otrzymać granty na szkolenia i przeprowadzania procedur dla ludzi, którzy chcą posiadać broń. Mogły by one też prowadzić szeroko zakrojoną akcję propagującą posiadanie broni w domu.

Po drugie, w Polsce mamy całkiem sporo Białorusinów, którzy przyjechali do nas do pracy, ale też całkiem sporo takich, którzy uciekli z Białorusi bo np brali udział w demonstracjach. Ta druga kategoria ludzi nie może z oczywistych względów wrócić do siebie, bo w najlepszym wypadku zostaną wcieleni do wojska a w najgorszym aresztowani i być może zabici (były przypadki mordowania oponentów politycznych przez Łukaszenkę) Uciekinierom politycznym z Białorusi należy przyznać szybką ścieżkę uzyskiwania stałego pobytu w Polsce, tak, żeby nie bali się i mogli swobodnie funkcjonować u nas w kraju.  Ale może w ramach działań hybrydowych, może warto utworzyć strukturę paramilitarną w stylu "Legion Wolna Białoruś" i zacząć tych uchodźców szkolić. Nie koniecznie uzbrajać ich od razu w czołgi i inny ciężki sprzęt, ale szkolenia z taktyki, procedur NATOwskich itp zawsze warto robić.

Niech się Baćka boi...

Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka