Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski
42
BLOG

Refleksje powyborcze. I przedwyborcze

Grzegorz Gembalski Grzegorz Gembalski Polityka Obserwuj notkę 3
Ponieważ pisałem o refleksjach przedwyborczych to napiszę też o moich przemyśleniach powyborczych.

 Ponieważ pisałem o refleksjach przedwyborczych to napiszę też o moich przemyśleniach powyborczych. 

Kolejny raz okazało się, że prawdziwa Polska zaczyna się za rogatkami wielkich miast. 

Dość trafnie zauważyłem to w swojej notce  https://www.salon24.pl/u/vladip/1442669,refleksje-przedwyborcze

Pisałem tam o Braunie i jego niedoszacowaniu. Okazało się, że niedoszacowałem jego niedoszacowanie, ale trafiłem z tym,  że będzie on chciał stworzyć własne środowisko (partię polityczną? ) 

Wynik Mentzena zgodny z przewidywaniami. Wzrost poparcia dla niego i paradoksalnie dla Zandberga (watro popatrzeć jak głosowali młodzi) jest początkiem procesu końca pary Tusk - Kaczyński. Teraz otwarte pytanie na drugą turę jest takie, do kogo bardziej podobny jest Mentzen. Do Trzaskowskiego, czy Nawrockiego. Wbrew pozorom odpowiedź nie jest taka oczywista a założenie, że elektorat Konfy jest naturalnym zapleczem Nawrockiego jest złudne.

Podobnie zresztą wygląda sprawa z elektoratem Zandberga i uwaga! w mniejszym stopniu Biejat. Różne rzeczy można powiedzieć o obecnej koalicji, ale jeżeli chodzi o lewicowość lansowanych przez nią rozwiązań, to w sprawach obyczajowych wcale aż tak bardzo od PiSu nie odbiegają (aborcja i LGBT - niby są za ale głosują przeciw), ale a to są mniej lewicowi od PiS w sprawach gospodarczych - np wizyta Biejat u Dudy w sprawie składki zdrowotnej. Oczywiście lewica jedzie na 8 gwiazdkach. Tyle, że mamy za sobą rok rządów Tuska, a nic się nie dzieje.

Ciekawe zresztą będzie obserwować teraz kolejne wolty Trzaskowskiego. Przecież on musi teraz być skrajnie lewicowo-prawicowy. Nie da się jednocześnie zadowolić chłopaków z Konfy i kobiet z protestu parasolek i ostatniego pokolenia. Zresztą proste liczenie pokazuje, że Mentzen i Braun to ponad 20%, a Zandberg, Biejat i Senyszyn 10. To by wskazywało, że obowiązujący model Rafała będzie antyimigrancko - tradycjonalistyczny. Biedna lewica... 

Po Trzaskowskim widać zresztą zmęczenie kampanią. Zniósł on ją chyba najsłabiej ze wszystkich kandydatów. Ale już poprzednio było widać, że on może i ładnie prezentuje się w cieplarnianych warunkach gabinetów, przy piciu kawki i rozmowie po francusku, ale w momencie stresowym, czy spotkaniu z realnymi ludźmi wymięka. Strach pomyśleć co zrobi z nim taki Putin, Xi Trump, czy nawet Erdoğan w trakcie spotkania. Bo przecież tak czy siak, zawsze będzie mówił gorzej po francusku od Macrona, gorzej po angielsku od Starmera, a słabość charakteru zostanie. W dalszym ciągu jest on jednak faworytem i trzeba mieć tego świadomość. O zwycięstwie lub porażce może zadecydować minimalna ilość głosów.

Nawrocki okazał się twardym zawodnikiem. Wygląda też, że temat kawalerki został przegrzany przez sztaby konkurentów i nie miał on aż takiego znaczenia w pierwszej turze. Co wyciągnął na niego w drugiej, zobaczymy. Radość w jego sztabie jest jak najbardziej uzasadniona, ale nie można popadać w euforię. W dalszym ciągu do zwycięstwa brakuje mu więcej niż Trzaskowskiemu. Myślę, że sporo mu dała wizyta u Stanowskiego i udział w debatach. Podobno wyrabia się też na wiecach. Wprawdzie jak pisałem wyżej, to nie jest do końca oczywiste, że wyborcy Mentzena i Brauna poprą bezwarunkowo Nawrockiego, ale trochę odwrotnie do wyborców lewicy, może on być dla nich wyborem "mniejszego zła" .

Czego nie zrobiłem w swoich poprzednich przemyśleniach? Nie policzyłem procentów. I o ile ja piszę głównie dla siebie i dla frajdy, to jednak nie zsumowanie wyników wszystkich kandydatów i wyciągnięcie z tego wniosków jest błędem zawodowych analityków. Bo o ile wynik Brauna może być pewnym zaskoczeniem, to wynik pozostałych kandydatów już niekoniecznie. I wtedy wyszło by, że Hołownia w tych wyborach nie zaszaleje. Że mimo jego prób wybicia się na samodzielność jest tylko dodatkiem do Trzaskowskiego. No ale jak to ktoś mądry powiedział przewidywanie jest trudne zwłaszcza, jeżeli dotyczy przyszłości.

Kto będzie prezydentem? Ciężko powiedzieć. Mimo tego, że nasza scena polityczna się zmienia w wielkim finale mamy po raz kolejny człowieka Tuska i człowieka Kaczyńskiego. Dotychczas częściej wygrywał człowiek Kaczyńskiego. Generalnie jednak inny wynik niż wygrana, będzie dla Trzaskowskiego wielką porażką. Dużo większą niż dla Nawrockiego. Ostatecznie dwa razy z rzędu przegrać prezydenturę przez debatę w Końskich... 

Mimo wszystko nie odważę się prognozować kto wygra. Trzeba czekać dwa tygodnie.  

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.  W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka