Rosja zaatakowała Polskę. Można by powiedzieć nihil novi sub sole. Rosja atakuje Polskę zawsze kiedy może, a jak jej się uda nas zniewolić, to łupi nas wtedy niemiłosiernie.
Rosja zaatakowała Polskę. Można by powiedzieć nihil novi sub sole. Rosja atakuje Polskę zawsze kiedy może, a jak jej się uda nas zniewolić, to łupi nas wtedy niemiłosiernie.
Ten dzisiejszy atak był niewielki, ale od czasu swojej napaści na Ukrainę, Rosja powoli zwiększa na nas nacisk. Wojnę informacyjną mamy już od dłuższego czasu, mieliśmy szereg ataków hakerskich, podpalenia, naruszenia przestrzeni powietrznej, przecinanie kabli podmorskich i inne tego typu działania. Mieliśmy też pojedyncze drony latające po naszym niebie. Teraz tych dronów było kilkanaście. Póki co nikogo nie zabiły i nie zniszczyły nic ważnego. Póki co...
Nie ma się co łudzić, ani to nie był przypadek, ani nie było to jednostkowe wydarzenie. Kolejny atak nastąpi prędzej czy później. Bo bandyta to bandyta. A Rosja to bandycki kraj. Czy doczekamy czasów, że na nasze miasta poleci kilkaset dronów i rakiety, tak jak na Ukrainę? Jeżeli Rosja wygra wojnę z Ukrainą, zdecydowanie tak. Jeżeli Ukraina się obroni, niekoniecznie. Ale dopóki trwa wojna za naszą granicą musimy liczyć się z kolejnymi atakami. I ofiarami.
Co możemy z tym zrobić? Niewiele, ale dużo. (Taki paradoks)
Niewiele, bo poza wręczeniem noty protestacyjnej i zrobieniem kilku gestów politycznych nie zrobimy nic więcej. Przecież nie będziemy w odwecie wysyłać dronów do obwodu królewieckiego.
A dużo, bo od początku wojny Ukraina kupuje nam czas. Na zakup sprzętu wojskowego, wzmocnienie armii, na rozbudowanie obrony cywilnej, przetestowanie systemów alarmowych itd. Dobrze by było gdybyśmy tego czasu nie zmarnowali.
Bo jeżeli Polska jest silna, to potrafi się przed Rosją obronić. Tak było i tak, mam nadzieję, będzie. Ale jeżeli będziemy słabi i podzieleni, to Rosja zmarnuje nam wszystko to, do czego doszliśmy w ostatnich latach. Jak zawsze.
Otaczający nas cyfrowy świat pełen jest spamu i hejtu, który często ukryty jest pod pozorami anonimowości. Dlatego postanowiłem pisać pod własnym imieniem i nazwiskiem. Nie wstydzę się własnych poglądów i wiem, że one zmieniają się w czasie i pod wpływem innych.
W związku z gwałtownym rozwojem SI dodałem do swojego profilu konto suppi. Tak, żeby było widać, że jestem człowiekiem z krwi i kości.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka