waldburg waldburg
77
BLOG

takiego meczu jeszcze nie było...

waldburg waldburg Rozmaitości Obserwuj notkę 6

 

Są wydarzenia, o ktorych mówi się po upływie czasu, że były na miarę stulecia. W chwili, kiedy do nich dochodzi, pozostają jednak często niezauważone. Spychają je na dalszy plan reflektory i kamery skierowane na inne, zdawałoby się bardziej spektakularne wydarzenia, które to właśnie najprędzej ulegają zapomnieniu.
 
Taki spektakl z dalszego planu, który długo będzie jeszcze wspominany i który aż prosi się o swojego Homera, rozgrywa się w tej chwili.
 
Trzeci dzień z rzędu trwa pojedynek pierwszej rundy na korcie nr 18 w Wimbledonie. Od trzech dni toczy się tam bitwa bez końca. Dwóch zawodników walczy ze sobą na jednym korcie i już dwa razy ich pojedynek musiał być przerywany ze względu na zapadające ciemności.
 
Korty trawiaste słyną z szybkich piłek. Długotrwale wymiany są rzadkością. Czas trwania meczu na trawie w porównaniu z kortami ziemnymi jest - o czym wie każdy - znacznie krótszy. O zdobyciu punktu przesądza na ogół serwis oraz następujący po nim nieosiągalny dla przeciwnika, morderczy volley.
 
Na trawie wszystko dzieje się w przyśpieszonym tempie, ale mecz rozgrywany przez Amerykanina Johna Isnera i Francuza Nicolasa Mahuta już teraz pobił wszystkie możliwe i niemożliwe, wyobrażalne i niewyobrażalne rekordy w historii białego sportu.
 
Nikt jeszcze nie stał tak długo na korcie. Tylko ostatni i rozstrzygający set trwa (piszę trwa - bo mecz jest jeszcze nierozstrzygnięty) od siedmiu godzin i sześciu minut, a łączna długość całego spotkania przekroczyła już magiczną granicę... dziesięciu godzin.
 
Długi jak tyczka Isner (206 cm) serwuje na ogół z szybkością 200 km na godzinę.  Brakuje mu dwóch asów serwisowych do pełnej setki. Nieco niższy od niego Mahut miał ich już 93 i jeżeli mecz przeciągnie się dłużej, to i on ją pewnie zaliczy. Jeszcze nigdy w historii nie było spotkania z taką ilością asów.
 
Wynik piątego decydującego setu budzi skojarzenia z koszykówką - 59:59. Z tym, że są to wygrane gemy, a nie celne rzuty do kosza. Elektroniczna tablica informująca  o wyniku i czasie  trwania meczu wyzionęła ducha przy stanie 47:47...
 
Pojedynek ten jest jak z gumy. Rozciąga się w nieskończoność nie tylko ze względu na rosnące zmęczenie zawodników, ktorzy chwilami przypominają błądzących we śnie lunatyków, ale i regulacje turniejów wielkoszlemowych, które nie dopuszczają rozstrzygnięć w tie breaku.
 
Wczoraj na krótko przed zachodem słońca na położonym w cieniu wielkich aren Wimbledonu korcie nr 18 zebrały się nieprzeliczone tlumy. Zbiegły się stare i nowe gwiazdy tenisa, wśród nich także i John McEnroe. Wszyscy wiwatowali.  Chcieli być świadkami historycznego wydarzenia.
 
W tym samym czasie nad kortami Wimbledonu na tle tonącego w purpurze słońca przesuwał się leniwy cień  jumbo jeta, który schodził do lądowania na pobliskim lotnisku.  Komentator niemieckiej telewizji powiedział: "jeżeli ten samolot przylatuje z Nowego Jorku, to niewykluczone, że wystartował już po rozpoczęciu piątego seta."
 
Pod koniec wczorajszej sesji Isner ledwie trzymał się na nogach. Miał cztery piłki meczowe, ale nie wykorzystał ich. Nie dał rady dobiec. Jego nogi były zbyt sztywne w kolanach. Zdawał się tylko na siłę i szybkość swoich piorunujących podań serwisowych.
 
Mahut sprawiał lepsze wrażenie. Był świeższy i ganiał jeszcze za piłką. Ale to on zwrócił się do sędziego z prośbą, żeby przełożyć rozstrzygnięcie na dzień następny.
 
Powiedział, że nie widzi już piłki.
 
Była 22:00 czasu środkowoeuropejskiego. Zgodnie z regulaminem turnieju w Wimbledonie zawodnicy mieli prawo grać jeszcze przez godzinę. Ale sędzia okazał się wyrozumiały i przerwał spotkanie ze względu na zapadające ciemności.
 
Tak samo, jak uczynił to dzień wcześniej, kiedy Isner wygrał czwartego seta...
 
Mecz trwa.
 
A samolot, który wczoraj lądował w scenerii zachodzącego słońca na Heathrow, może jeszcze przed jego końcem dolecieć do Nowego Jorku.
waldburg
O mnie waldburg

By                                                                                                            

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości