na Brunhildstrasse w Berlinie panował senny spokój. Ulice były prawie puste. Tylko czarnoczerwonożółte wstęgi światła, powiewające gdzieniegdzie w szybach zaparkowanych samochodów, przypominały o historycznym zwycięstwie Klosego, Podolskiego i Müllera.








Inne tematy w dziale Rozmaitości