Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński
216
BLOG

Czy Zachód przegrywa z Rosją?

Waldenar Korczyński Waldenar Korczyński Polityka Obserwuj notkę 11
Mamy dziś nowy wyścig zbrojeń. Nie w sensie tworzenia potencjału, ale raczej w sensie jego zużywania w Ukrainie. I wygląda na to, ze Zachód może ten wyścig przegrać. Czy jesteśmy na to przygotowani?


Europa się rozbraja. W telewizorni mówili dziś o dostarczeniu przez Polskę czołgów (jednej kompanii, chyba razem z pojazdami wsparcia, amunicja itp.) Ukrainie. W Internecie przeczytałem, ze podobna decyzje chcą podjąć również inne państwa, m.in. Finlandia (Leopardy) i Wielka Brytania (Challengery). Niemcy uzgodniły podobno z Węgrami, ze przeznaczone dla nich Leopardy 2A7 też zamiast na Węgry pojadą do Ukrainy. Gdzie nie spojrzeć jest podobnie. Nawet Szwecja dostarczy swoje -   podobno najlepsze na świecie - haubice, które mogą być obsługiwane przez dwóch żołnierzy.

 I dobrze; ta wojna daje nam w najgorszym przypadku czas. Czas na przygotowanie się do ewentualnej, jeśli będzie konieczna, obrony przed dalszymi apetytami Moskwy. W Europie nie słychać jednak by NATO inicjowało jakiś proces odbudowy wysyłanego (często bezpośrednio z jednostek liniowych) do Ukrainy sprzętu. My sprowadzamy armatohaubice, czołgi i samoloty z Korei, ale np. Niemcy mimo buńczucznych zapowiedzi o przeznaczeniu na Bundeswerę 100 mld. EURO nie robią właściwie nic.

Spora część dostarczanego sprzętu schodzi już powoli z uzbrojenia, wiec może toi lepiej wysłać go do Ukrainy niż ponosić koszty złomowania. Ewidentnie lepiej jest tez wystrzelać przeterminowana amunicje niż bawić się z jej utylizacją.

Nie wiem jak to z ew. nowym sprzętem będzie, ale jakby nie kombinował pozostanie jeszcze problem zapewnienia jego obsługi. Piloci np. po dłuższej przerwie tracą uprawnienia do latania, czołgiści muszą odnawiać kwalifikacje na nowym sprzęcie, a inni spece tez muszą jakoś ćwiczyć swe umiejętności.

Rosyjski sprzęt także się, oczywiście, zużywa. Rosjanie kupują już nawet sprzęt i amunicje zagranicą. Tym co może niepokoic jest jednak fakt, że wygląda na to, iż coś jest jednak "nie tak" jeśli słaba podobno gospodarczo i technologicznie Rosja potrafi przez prawie rok prowadzić wojnę z całym światem Zachodu. A dziwny pospiech Stoltenberga (zob. poniższy link do NC) tylko te obawy podsyca.

https://nczas.com/2023/01/11/wiedza-cos-wiecej-szef-nato-musimy-szybciej-dostarczac-bardziej-zaawansowany-sprzet/

Czy na pewno damy radę? Nie Polska jako Państwo, ale my zwykli jej obywatele. Np. finansowo. KPO daleko, reparacji nie widać, a inflacja w deflację tez się nie zamienia. Strach się bać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka