Przez miesiąc trwało oczekiwanie mediów i liberałów-aferałów, aby Kaczyński w końcu coś powiedział, czego można by się uczepić, aby odwrócić uwagę od narastających problemów.
Doczekali się w niedzielę i zaczęło się.
Kaczyński jeszcze dobrze nie skończył, a już Tusk wyskoczył z konferencją labiedząc, ileż to przedstawione pomysły będą kosztować. Cały rząd rzucił się do liczenia, jakby nie miał nic innego do roboty. Pełny bilans ma być jutro.
Przypominam, że roczne sprawozdanie prokuratora generalnego Seremeta leży od marca i nie mają bidule kiedy nim się zająć, tak bardzo czekali na tą pracę, którą zada im Kaczyński.
Niewiele osób zostało już w Platformie, które by nie zabrały głosu na temat tej pisowskiej niegospodarności, czy wręcz klęski, która by nas czekała, gdyby nie piecza Donalda, co "dotknięty palcem bożym". Nie zabrakło też odniesień do ostatnich skandali w sprawie Platforma Amber Gold and Company.
Pani Pomaska znana z tego, że jest znana, o której niedawno Palikot powiedział, że była sponsorowana przez Plichtę i jego Amber, postanowiła upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu, czyli obśmiać Kaczyńskiego i jego wizję państwa, oraz sugerować, że z Amber Gold, to związek ma właśnie...Kaczyński, a nie ona.
Pomaska: gdyby Kaczyński miał firmę, skończyłaby jak Amber Gold.
- Gdyby Jarosław Kaczyński gospodarował domowym budżetem tak jak chce to robić z budżetem państwa, dawno byłby bankrutem, gdyby miał własną firmę, skończyłaby ona jak Amber Gold - tak program przedstawiony przez Jarosława Kaczyńskiego komentuje dla Onetu Agnieszka Pomaska. Posłanka PO dodaje też, że choć jej córka nie ma jeszcze dwóch lat, to nieźle radzi sobie z liczeniem i już niedługo będzie mogła udzielić lekcji matematyki prezesowi PiS.
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/pomaska-gdyby-kaczynski-mial-firme-skonczylaby-jak,1,5237689,wiadomosc.html
Pani Pomaska jest jeszcze młoda i być może nie pamięta, dlatego warto jej przypomnieć, że Jarosław Kaczyński już rządził i to z niezłym skutkiem.
Co jak co, ale wyniki ekonomiczne tamtych rządów były o niebo lepsze niż obecnie, gdy premierem jest Donald Tusk.
Jeśli jej córka jest tak zdolna, jak pisze, to może warto wykorzystać tą wiedzę matematyczną zarówno córki, jak i mamy i raczej pomóc nieudacznikom obecnie rządzącym, którzy kilka razy w roku muszą zmieniać (to się nazywa aktualizować) budżet, bo pomimo, że tak szybko i dokładnie liczą ten Kaczyńskiego, swojego jakoś nie są w stanie przyzwoicie napisać.
PS.
A może to właśnie pani Pomaska z córką pomagają panu Rostowskiemu pisać i liczyć budżet stąd takie problemy? To by wiele wyjaśniało.
