Janko Walski Janko Walski
195
BLOG

Do szeroko rozumianych elit III RP

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 2

Niepodległość nie jest dana raz na zawsze - to niezwykle ważne przesłanie Jarosława Kaczyńskiego.
Powinno dotrzeć do wszystkich.

Przede wszystkim zaś do szeroko rozumianych  elit III RP, które specjaliści od mas zamrozili w stanie permanentnej nienawiści do wszystkiego co zagraża bardzo szkodliwym, niszczącym Polskę interesom beneficjentów PRLu i niszczącym Polskę interesom dokooptowanych do koryta figurantów z dawnego ruchu "S" oraz sukcesorów jednych i drugich. Mój wcześniejszy wpis zwraca uwagę jak przerażająco daleko już zabrnęliśmy.

W 1918 roku każda orientacja polityczna, każde środowisko opiniotwórcze, wszystkie niemal elity miały świadomość ogromu i skali wyzwań oraz zagrożeń. Dzisiaj taką świadomość trzeba dopiero budować. Znaczna część elit  została bowiem wyprowadzona w pole podążając bezkrytycznie przez 23 lata za fałszywymi prorokami, czerpiącymi natchnienie z komunistycznych uprzedzeń do wszystkiego co stanowi istotę polskości.  Stan ten zagraża naszemu istnieniu i jako Narodu i jako państwa. Wyznacza zatem formujące Polskę zadania, które Jarosław Kaczyński tak jasno i dobitnie wyraził.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka