Janko Walski Janko Walski
560
BLOG

Nie popuśćmy temu synowi!

Janko Walski Janko Walski Polityka Obserwuj notkę 11

Jest praca naukowa dr Kuty z 2012 prowadzona w Instytucie Pamięci Narodowej  zamieszczona w opracowaniu pt. "Osobowe ośrodki pracy operacyjnej – zagadnienia źródłoznawcze", w której szczegółowo opisane są działania SB wobec środowisk opozycji, w których działał prof. Cieszewski i rola TW "Joanny", czyli nijakiego Kuncewicza.

O sprawie szeroko pisze portal wpolityce.pl, lektura bezwzględnie obowiązkowa.

Ci którzy Sekielskiemu podsunęli fałszywki na prof. Cieszewskiego doskonale wiedzieli, że to fałszywki. Być może Sekielski też wiedział, a jeśli nie wiedział to elementarnym obowiązkiem dziennikarza była kwerenda na temat, o którym pisał. Ten chytromudry niczym Urban, Walter, Kuźniar czy Michnik, wyznawca sekty czczącej bożka "cel uświęca środki" kolejny raz posłużył się dobrze znaną metodą. Ta stosowana w ostatnich latach nagminnie metoda polega na tym by smród dotarł do wszystkich, a dementi nie do wszystkich.

Wspomniana publikacja wpolityce.pl jest ciekawa nie tylko ze względu na konkretny przypadek Kuncewicza - kolejnego Maleszki, ale także dlatego, że przybliża metody działania SB wobec środowisk opozycyjnych. Szczegóły są pasjonujące, w dodatku pozwalają rozumieć dzisiejsze postawy takich jak Kuncewicz i uwarunkowania w jakich działają Sekielscy. 

W cywilizowanym kraju Sekielski byłby skończony po takim występie. Pracujmy nad tym byśmy także byli cywilizowanym krajem.
 

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka