Janko Walski Janko Walski
327
BLOG

W Polsce od wieków są dwie grupy ludzi

Janko Walski Janko Walski Społeczeństwo Obserwuj notkę 15

Jedna, która niszczy wspólnotę i odpowiada za utratę jej zinstytucjonalizowanych form, aktywizuje się, gdy jest dobrze. Druga, spychana na margines, gdy jest dobrze, pokazuje swoją wielkość, oddanie i heroizm, gdy sytuacja jest beznadziejna i gdy pierwsza grupa praktycznie nie daje znaków życia.

Tę pierwszą grupę tworzą ludzie

(i) z głupoty, po 89 roku to Kukiz, Lepper, JKM (człowiek o inicjałach pozwalających dać upust irytacji) Wrzodak, Wipler, Huskowski, Ziobro, Gowin, większość tzw narodowców itd, itd.

(ii) za pieniądze i wpływy (nie będę podawał nazwisk bo dzisiaj to niemal całe PO i PSL)

(iii) z powodu wad charakteru skutkujących uwikłaniami bez wyjścia (Tusk, Sikorski, Komorowski, niestety Piesiewicz, i inni)

(iv) z dowolnego zestawu z powyższych trzech powodów i dodatkowo pozostający na żołdzie rosyjskich służb.

Wymienione grupy tworzą Targowicę w proporcji 1000:100:10:1. Oznacza to, że jej siłą jest jednak głupota. Bez głupoty nie byłoby jej. Gdyby udało się zlikwidować pierwszą grupę, zniknęłaby i druga, bo ta druga jest tam gdzie większość. Czyli kośćcem Targowicy jest zaledwie 1% jej składu!

Skąd się bierze głupota? W 99% to wynik socjotechniki, a ta bez mediów nie miałaby takiej siły.

Wniosek: musimy znaleźć sposób na neutralizację toksycznych mediów.

Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne, które w PRLu musiały mieć ochronę armii czerwonej, aparatu partyjnego, milicji, SB i WSW, potężnej sieci tajnych współpracowników. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, cele polityczne agresywnego imperializmu Kremla bez wsparcia rozbudowanego do przecinków w zdaniach aparatu cenzorskiego. Elity III RP nienawidzą elit przeciwstawiających się im tak samo jak pryszczaci w czasach stalinowskich nienawidzili żołnierzy wyklętych. Elity III RP realizują dobrowolnie, a nawet z entuzjazmem, te same cele polityczne co PRL znacznie lepiej. W PRLu nie stawiano pomników hordom bolszewickim z 1920 roku, ze szkół nie rugowano Mickiewicza, pod koniec nie wsadzano do więzienia na 8 miesięcy kogoś kto powiedział, że rządzący są głupi, nie prowadzono frontalnej wojny z polską tradycją i Kościołem, nie zwalczano w sposób jawny tego wszystkiego co buduje poczucie tożsamości narodowej i co daje poczucie dumy Polakom, nie niszczono na taką skalę oświaty i kultury. Nie zlikwidowano polskiego wojska. Podobnie jak dzisiaj starano się przykrywać wasalne relacje, uzależnienie i wyzysk, dobrosąsiedzkimi relacjami, sympatią do Rosji, słowiańską wspólnotą. Łatwiej było ukryć uprzywilejowanie, korupcję i inne właściwe dla systemu neokolonialnego patologie, ale też możliwości w tym względzie z powodu organicznej  niewydolności systemu były bardzo ograniczone.  W żadnym momencie, nawet w czasie stalinowskiej nocy, nie odważono się zabić, w biały dzień, zbiorowo, na oczach całego świata, przywódców tych, którzy na to wszystko się nie godzą. "Nic się nie stało" w chwilę po tragedii smoleńskiej usłyszały elity III RP od swojego najwyższego kapłana. Dlaczego tak się porobiło? "Budowa państwa opartego na aparacie wywodzącym się z PZPR i SB była możliwa tylko pod warunkiem stworzenia gigantycznego systemu kłamstwa. Kłamstwa, w którym agenci komunistycznej bezpieki są bohaterami opozycji, partyjni nadzorcy i niszczyciele polskiej nauki – wybitnymi twórcami, a zwykli tchórze i złodzieje – moralnymi autorytetami" (Antoni Macierewicz - "Najdłuższa walka nowoczesnej Europy")

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo