Przestaję walczyć o prezydenturę, bo kocham Amerykę – powiedział Mitt Romney, najbogatszy kandydat w wyścigu do Białego Domu. To równie wzruszające jak słowa premiera Oleksego po oskarżeniu go o szpiegostwo, że „składa dymisję, bo jest niewinny".
Biała flaga zawisła nad wielką maszyną wyborczą, przez siedem lat naoliwianą przez Karla Rove'a. Bush odbarzył Romneya szefostwem Stowarzyszenia Gubernatorów Republikańskich, załatwiano mu przyjaciół, pompowano w niego pieniądze, ostatecznie wydał prawie 120 mln $, a i tak Mitt musiał się poddać.
John McCain nie tyle zbudował konkurencyjną maszynę wyborczą, co przez lata cierpliwie sieciował, wiązał i wspierał republikańską „młodzieżówkę", która stan po stanie odbijała władzę pokoleniu braci Bushów. Tacy młodzi gubernatorzy jak Mark Sanford (47 lat) z Południowej Karoliny, Tim Pawlenty (47 lat) z Minnesoty, Charlie Crist (51 lat) czy nieco starszy Arnold Schwarzenegger (60 lat) to paczka McCaina. Oni mają własne struktury, które po prostu użyczali McCainowi, podług jego potrzeb. W miejsce pancernej maszyny Bushów mamy lekką, zwinną armię, gotową do blitzkriegu.
John McCain wystąpił przeciw Romneyom w 1998 roku, by Scott Romney – brat Mitta – nie został gubernatorem Michigan. Przyboczny McCaina Chuck Yob miał wygrać wybory na prokuratora stanowego, by dobrać się do skóry gubernatorowi i Romneyom, którzy byli podejrzani o różne ciemne interesy. Plan się udał, rodzina Yobów zablokowała Scotta Romneya i zapewniła McCainowi zwycięstwo w prawyborach w 2000 roku. Romneyowie pomagali Bushowi, ale ten przegrał w Michigan i Karl Rove musiał dobre trzy tygodnie pracować nad odzyskaniem siły przez Bushów i dobiciem McCaina w Południowej Karolinie.
Kolejne warte uwagi starcie mccainiarzy i bushystów miało miejsce na Florydzie. Jeb Bush zrobił sondaż i wyszło mu, że wyborcy nie akceptują dwu braci Bushów naraz. W odróżnieniu od innej pary braci w jednym z krajów europejskich, Bushowie wziął sondaż na serio i w 2006 roku namaścili niejakiego Toma Gallaghera, by startował na gubernatora Florydy. Ku zaskoczeniu partii, ludzie McCaina zorganizowali polityczną partyzantkę i wygrali z bushystami prawybory stosunkiem 2 do 1. Najpierw zapewnili republikańską nominację Charliemu Cristowi, a potem Crist z siłą huraganu wywalczył fotel gubernatora. Trzecie zwycięstwo tej samej partii na Florydzie zdarzyło się po raz pierwszy w 163-letniej historii stanu.
Od października 2006, czyli jeszcze przed wyborem Crista na gubernatora, cała maszyna Jeba Busha na czele z Sallym Bradshawem pracowała na rzecz Mitta Romneya. Precyzyjnie: to był sztab 12 osób zatrudnionych na stałe w ładnym biurze z jeszcze ładniejszymi asystentkami. Półtorej roku później McCain wygrał Południową Karolinę przewagą 3 punktów i stanął u wrót Florydy. Dzień po Południowej Karolinie McCain miał stratę 4 punktów do Romneya, a przepaść między nimi rosła w tempie 1 punktu dziennie, aż do 11-punktowej przewagi Mitta Romneya w dniu 26 stycznia.
W czasie pierwszej konferencji prasowej McCaina na Florydzie zapytano go, czy już rozmawiał z gubernatorem Charliem Cristem. Gubernator bowiem od wielu tygodni mówił dziennikarzom, że nikogo nie wesprze. McCain pokazał zegarek na ręce i roześmiał się: „Dzwonię do niego co godzinę".
26 stycznia McCain miał odwiedzić rodzinną miejscowość Crista. Nagle rozdzwoniły się telefony. Urząd gubernatora ściągał ekipy telewizyjne, a sztab Crista dzwonił do wszystkich namiestników hrabstw z informacją, że gubernator wsparł McCaina i chce, by również namiestnicy przyłaczyli się do poparcia. No i rozkręciło się. W tym 18-milionowym stanie kampania McCaina wykonała 10 milionów 20-sekundowych telefonów do wyborców, co kosztowało pół miliona dolarów. W Tampie i w okolicach baz wojskowych na północy wyborcy odebrali telefon z nagraniem generała Normana Schwartzkopfa, który dowodził w czasie wojny o Kuwejt (1990-91). Bogaci żydowscy emeryci dostali telefon od Joe Liebermana, który był kandydatem na wiceprezydenta u boku Al Gore'a. W dzielnicach kubańskich w słuchawce odzywał się głos Mario Diaz-Balarta, zasiadającego w Kongresie azylanta z Kuby. W niejednorodnych etnicznie lub religijnie hrabstwach był to telefon od samego gubernatora.
W rodzinnych stronach Crista – hrabstwach Pinellas, Hillsborough i Pasco – nastąpił w ciągu trzech dni przepływ 40 tysięcy wyborców do McCaina, a w całym stanie 190 tysięcy wyborców. To przepływ 10% całego elektoratu. To przepływ, który zapewnił McCainowi zwycięstwo pięcioma punktami: 36% do 31% nad Romneyem w zamkniętych republikańskich prawyborach.
Jeden z dziennikarzy zapytał doradcę Crista, czemu Crist jeździ z McCainem odkąd ten wygrał na Florydzie i co wnosi w Kalifornii czy New Jersey do kampanii McCaina. „Co wnosi jako współkandydat McCaina?" – po czym ugryzł się w język. „To znaczy chciałem powiedzieć..."
McCain chce powtórzyć trick Crista z 2006. Zmiażdżyć maszynę Bushów w ramach partii i jeszcze pokonać demokratów.
Andrzej Kozicki w ramach projektu Ameryka Wybiera
Filmiki Ameryka Wybiera tutaj.
Warsztaty Analiz Socjologicznych to nowoczesna instytucja oparta na wzajemnym zaufaniu. Unikamy zaszufladkowania organizacyjnego. Świadomi wyzwań, przed którymi stoją młodzi Polacy mający ambicję wpływać na rzeczywistość społeczną w kraju, nie zaś tylko być jej biernymi uczestnikami, stawiamy na ciągłe doskonalenie naszego Warsztatu.
Kontakt: warsztaty@warsztaty.org
warsztaty.org
Promote Your Page Too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka