Pierwszy w historii Europy Środkowej i Wschodniej raport o korupcji napisany z użyciem metodologii naukowej i wykonany przez badaczy zewnętrznych został dziś przedstawiony przez Ernst&Young. Do tej pory w Polsce badaniem korupcji zajmowały się organizacje pozarządowe czy agendy rządowe, którym zarzucano albo brak narzędzi badawczych albo brak dystansu.
Zagrożenie korupcją i zawłaszczanie państwa w sposób znaczący wzrosło w latach 2005-2007, czyli za rządów Prawa i Sprawiedliwości, premierów Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego – brzmi teza raportu profesora Paula Heywooda z Nottingham i doktora Jana-Henrika Meyer-Sahlinga z Florencji. Jest to niezamierzony efekt „polityki strachu i represji za korupcję" przy jednoczesnym upolitycznieniu kadr administracji. Środki naprawcze za rządów Platformy Obywatelskiej badacze uważają za połowiczne. Raport obejmuje cały okres od uchwalenia w 1998 roku ustawy o służbie cywilnej.
Polska ma tradycję służby cywilnej i jedyną liczącą się w tej części Europy szkołę administracji (KSAP) i ta stałość urzędnicza mogłaby być kręgosłupem rządu, odpornym na korupcję. Zlikwidowanie instytucji Szefa Służby Cywilnej i powołanie Państwowego Zasobu Kadrowego przez rządy PiS spowodowało zwiększenie rotacji urzędniczej i utratę pamięci instytucjonalnej oraz zawłaszczenie państwa. Rządy Platformy Obywatelskiej i projekt ustawy o służbie cywilnej z kwietnia 2008 nie przywracają standardu zdrowej administracji i zachowują sytuację wprowadzoną przez PiS, że dopiero piąty szczebel funkcyjny od góry w ministerstwie nie będzie z politycznego nadania.
Z tezą raportu, że zagrożenie korupcją wzrosło z powodu upolitycznienia kadr i polityki strachu za PiS nie zgodziła się Grażyna Kopińska z programu „Przeciw Korupcji" Fundacji Batorego. Jej zdaniem źródła zwiększenia zagrożenia korupcją są inne: PiS nie miał pomysłów systemowych, nie chciał wprowadzenia przejrzystości zasad postępowania decyzyjnego, dokonywał erozji zaufania do instytucji państwa, czyli nie prowadził działań prewencyjnych przeciw korupcji. Powołanie CBA – Centralnego Biura Antykorupcyjnego, które ma „korupcję" w nazwie – to jedynie pomysł na politykę represywną.
Pełnomocnik rządu do przeciwdziałania korupcji Julia Pitera powiedziała, że jej misją jest zajmowanie się sprawami drobnymi i wyciekaniem pieniędzy z „zamówień publicznych, o których decydują średniego szczebla urzędnicy ministerstwa". Jej wypowiedź skontrowana została przez Małgorzatę Brennek, byłą przewodniczącą Transparency International Polska, że „pani minister nie ma zatem żadnej strategii i zajmuje się drobiazgami, więc może warto byłoby zlikwidować urząd pani pełnomocnik".
Były dyrektor programu F-16 w MON Piotr Łukaszewicz uznał, że głównym korupcjogennym zjawiskiem jest ściśle hierarchiczna struktura ministerstw, brak przepływu informacji i brak zarządzania wiedzą. Jednocześnie nie ma żadnych barier prawnych, które ograniczałyby sieciowanie się urzędników średniego szczebla. Brak odpowiedzi urzędników na pytania petentów i odsyłanie do danych, które dopiero z dużym opóźnieniem zostaną opublikowane w BIP sprawia, że dostęp do wiedzy zależy od nieformalnych sieci kontaktów.
Raport Heywooda i Meyer-Sahlinga (84 strony) do pobrania na stronie
www.sprawnepanstwo.pl
Źródło: Prezentacja raportu "Występowanie stref korupcji w zarządzaniu polską administracją rządową", 11 czerwca 2008, Warszawa, program "Sprawne Państwo" Ernst&Young.
Andrzej Kozicki
Warsztaty Analiz Socjologicznych to nowoczesna instytucja oparta na wzajemnym zaufaniu. Unikamy zaszufladkowania organizacyjnego. Świadomi wyzwań, przed którymi stoją młodzi Polacy mający ambicję wpływać na rzeczywistość społeczną w kraju, nie zaś tylko być jej biernymi uczestnikami, stawiamy na ciągłe doskonalenie naszego Warsztatu.
Kontakt: warsztaty@warsztaty.org
warsztaty.org
Promote Your Page Too
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka