Po tym jak nie udało sie Tuskowi sięgnąć po fachowców z Platformy, od których to fachowców szeregi PO przed objęciem przez PO władzy pękały przecież w szwach, Donald Tusk postanowił sięgnąć tam gdzie każda najgłupsza nawet władza sięgać potrafi, a im głupsza władza tym sięga tam tym chętniej, czyli do kieszeni obywateli. Podnoszenie podatków to zapowiedź, że obecnie nami rządzący nie cofną się już w zasadzie przed niczym. Za nic mają obietnice wyborcze z których i tak wyborcy Platformy nie zapamiętali ani jednej, bo ważniejsza jest teraz sprawa krzyża na Krakowskim Przedmieściu niż druga Irlandia i obiecywany cud gospodarczy. A kto by tam jeszcze chciał pamiętać jakieś takie hasło "3x15" (drogi wyborco PO, wiesz o czym w ogóle mowa, jeśli chodzi o to 3x15?)?
W tej chwili Platforma już nie musi się na nikogo oglądać, bo każdy najgłupszy krok czy pomysł PO ma całkiem spore społeczne poparcie. Sondaże nie kłamią (jak mówią właściciele biur badania opinii publicznej). Co więc stoi na przeszkodzie teraz, aby jednak wyciągnąć zaległą kasę z abonamentu RTV? W sumie nic. Ten krok spotkałby się również ze społecznym zrozumieniem! W końcu przecież nie było sensu płacić na telewizję i radio którą rządził PiS, ale teraz kiedy media publiczne znowu są wolne, niezależne i samorządne to pieniądze w nie włożone nie będą zmarnowane. I namawiający nie tak dawno do obywatelskiego nieposłuszeństwa i do łamania prawa Donald Tusk, który nakłaniał wręcz rodaków, żeby nie płacili abonamentu RTV, teraz spokojnie, za zgodą również różnych mediów prywatnych, może śmialo ściągnąć zaległe opłaty za abonament radiowo-telewizyjny, czyli podatek od posiadania odbiornika radiowego i telewizyjnego. No bo przecież podatki płacić trzeba, a na rząd Platformy warto, a tym bardziej warto na niezależną telewizję publiczną Platformy Obywatelskiej.
