Kanclerze mocarstw
 
 trzęsą się publicznie
 
 drgają jak odbiorniki
 
 Kto nadaje? Czy to
 
 Studio Cancel?
 
 celów cel szans szanse?
 
 grey eminence incognito?
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 we are the people?
 
 opium for people...
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Mocarstwa zbrodnicze
 
 rozkwitają gospodarczo
 
 O wolność naszą i waszą
 
 walczący – są jak rezerwuar
 
 proletariatu i naiwności
 
 krwi chętnej jak maki
 
 pod klasztorem
 
 
 
 
 
 Ugoszczeni oskarżają
 
 gościnnych o kradzieże
 
 i skrytobójstwa
 
 Bankowa dziwa po złote
 
 łgarstw prze żniwa
 
 a kanclerz się kiwa
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Komuniści w nowych
 
 humanitarnych maskach
 
 ustawiają bogów
 
 na strzelnicy
 
 Nagrodą jest prawo
 
 do walki z pogodą
 
 opłacane przez nas
 
 duszeniem własnej
 
 gospodarki za podarki
 
 aquaparki
 
 a premier kiwa
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Niech żyje Pacza Mama!
 
 i Wypacza Tata!
 
 oraz ich czerwony brat
 
 architekt wszechświata
 
 prostaczek utrzymanek
 
 wszystkich transcaryc –
 
 ich sojusz to koronkowa
 
 robota japońskiego robota
 
 i sterydowego kulomiota
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Yakuza sołncewskaja bratwa
 
 cosa nostra mfw open society
 
 camorra sodoma quantum fund
 
 GLBT Historical Society FED
 
 GLAAD ADL WJHO gomora
 
 i nie przybędzie noego tratwa...
 
 nie narodzi się z AJC
 
 ten co wśród nocnej ci-szy
 
 ku nam szedł
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Nowy dla zielonych ład
 
 odstrzał jeleni tych co zawsze
 
 dają synów na ofiarę za
 
 sprawiedliwszy świat
 
 a oni giną za ropę i krację
 
 w wersji demo, libe, homo,
 
 sapiens homo gorilla de domo
 
 
  
 
 
 Się jeśli nie zbudzisz
 
 resztki z ziemi znikną ludzi
 
 sobie samemu dasz mata
 
 automat będzie bez szacha
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 tym będziesz tym
 
 chloroformem cuchnąca
 
 szmata, na poręczy tronu
 
 sumienia – zmięta się waha
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 uśmiech bez kota
 
 bez filiżanki herbata
 
 bez treści forma nie mieści
 
 niczego i nie skrywa
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Na niby niebie Wielki Nibóg
 
 szef wojny i łgarstwa
 
 wchodzi na Niboginię
 
 na krowę jak byk
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 zrodzą świata zapartek, purtko, zbuk
 
 apokalypto-nukleo-bomba,
 
 kto uwierzył, się przeląkł,
 
 ten tłuk i trąba, trąba i tłuk.
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Kanclerz się trzęsie kiwa
 
 premier kiwa
 
 prezydent krew to wpuszcza
 
 cudzą, to wypuszcza z żył
 
 
 
 i łże każda dziwa
 
 dla złotego żniwa
 
 ty nie śpij
 
 nie śpij
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 tu gdzie złote pola i zielona iwa
 
 obcy prą ze wszystkich stron
 
 ty ich ode-ślij ode-ślij
 
 twój bo od wieków to areał i niwa,
 
 tylko dla uczciwych
 
 warunkowo gościnny dom
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 nie daj się wykiwać
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Gdy kanclerz się kiwa
 
 premier kiwa
 
 i łże za szekle
 
 wszelka podła dziwa
 
 ty jeden nie daj
 
 się Nibogu wykiwać
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 Wiedz
 
 będziesz żyw i ojczyzna żywa
 
 póki myśl nie wślizgnie ci się taka:
 
 „o co ja się tu właściwie
 
 tak pieklę?”
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 luty 2020