Czasem nawet Horała myśli:
"To jest potężna dziura w systemie wyborczym. Były takie afery w Polsce, ich było sporo, to jest fakt, że były kupowane głosy. (...) Głosowanie korespondencyjne jest ogromną dziurą w systemie wyborczym, umożliwiającą absolutnie nie do wykrycia przeprowadzania procedury skupu głosów." 1)
"Z głosowaniem korespondencyjnym jest bowiem ogromny problem. Z jednej strony uważamy i przyjmujemy w ustawie, że jest pewien szereg cech, którymi powinien cechować się proces głosowania: tajne, dobrowolne, głos powinien być oddany w sposób wolny. Wprowadzamy szereg zasad, które to mają gwarantować i precyzować – czasem kazuistycznie – na przykład jak ma być zorganizowany lokal wyborczy. Przestępstwem karanym jest wynoszenie kart z lokalu wyborczego. Jednocześnie w głosowaniu korespondencyjnym puszczamy dziesiątki czy tysiące kart w obieg, „na rynek”. Dokładnie nie wiadomo, co się z nimi dzieje. Nie ma mowy o jakiejkolwiek pewności, że do głosowania doszło w warunkach gwarantujących tajność, że odbyło się ono bez nacisku i czy w ogóle głosowała osoba uprawniona!
W lokalu sprawdza się dowód tożsamości. Potwierdzamy podpisem wydanie karty. Głosujący nie może wyjść z kartą z lokalu. Musi w warunkach tajnych zakreślić swojego kandydata i wrzucić kartę do urny. A w przypadku głosowania korespondencyjnego? Nie ma żadnej gwarancji, że to w ogóle dana osoba głosuje, a nie ktokolwiek inny, komu osoba uprawniona tę kartę oddała! Głosowanie korespondencyjne jest ogromną dziurą w systemie.Zależy nam wszystkim na większej frekwencji. Jest ona lepsza niż niższa. Tylko czy powinno się to odbywać metodą jak najdalej idącego ułatwienia głosowania? Załóżmy, że można by wprowadzić w tym celu lotne patrole z urnami, które będą nagabywać ludzi na ulicy. Prosić: „weź, zagłosuj”. Gdzie jest granica aktywnego narzucania się z głosowaniem, przymuszania do niego obywatela? Głosowanie powinno wiązać się pewnym wysiłkiem i rytuałem. Nikt na przykład nie mówi, że ograniczeniem praw jest to, że nie mogę korespondencyjnie, w pięć minut zawrzeć małżeństwa. Każdy się godzi, że nawet cywilne zawarcie małżeństwa jest pewnym rytuałem i ceremoniałem. Trzeba gdzieś pójść, coś załatwić. Ważne sprawy w życiu generalnie wymagają pewnego wysiłku i nakładu pracy. Taką sprawą powinno być moim zdaniem także głosowanie.
Tajne, dobrowolne, głos powinien być oddany w sposób wolny, nie ma mowy o jakiejkolwiek pewności ze do głosowania doszło w warunkach gwarantujących tajność ze odbyło się ono bez nacisku i że w ogóle głosowała osoba uprawniona.W przypadku glosowania korespondencyjnego nie ma żadnej gwarancji ze to w ogóle dana osoba głosuje a nie ktokolwiek inny, komu ta osoba kartę oddała." . Marcin Horała w rozmowie z Mateuszem Patelczykiem, 14 marca 2018.
1) Marcin Horała, PiS, grudzień 2017 r.
A bywa i taki moment, że nawet Schreiber miewa rację, powiedział, że głosowanie korespondencyjne stwarza niekontrolowane możliwości posługiwania się osobami niesamodzielnymi przez różne siły polityczne w czasie gry politycznej [Łukasz Schreiber, PiS, grudzień 2017 r.].