Wg Konecznego mieszanina odbryzgów czterech cywilizacji: turańskiej, bizantyńskiej, łacińskiej i żydowskiej tworzyła "życie społeczne" Rosji w II poł. XIX.
Czyż podobnie nie jest w dzisiejszej Polsce? Ta wojna wszystkich z wszystkimi, ta biurokracja, ta statolatria...
W Sejmie mamy 5 partii. Co ciekawe można je wpisać dokładnie w schemat czterech cywilizacji:
- turańskość - PIS, Lewica,
- bizantynizm (w odmianie germańskiej, unijnej) - KO, PSL,
- żydowskość - PIS, Razem
- elementy cywilizacji łacińskiej - Konfederacja.
Mieszanina komponentów kulturowo-cywilizacyjnych turańskich, bizantyńskich, żydowskich plus śladowy wkład żyjącej jeszcze w Polsce tradycji ńarodowej i łacińskiej - taki jest obraz polskiej sceny politycznej ("Pamiętajmy, że tamte trzy cywilizacje zawierają chętnie sojusz przeciw czwartej"). Wszystko inne jest tylko rezultatem tej mozaiki będącej spadkiem zaborów, gościnności, sanacji i okupacji od 1939 do dzisiaj.
Taki harmider, takie kłębowisko sprzeczności, taka konfrontacja wartości przeciwstawnych daje to, co mamy: hejt, chaos, państwo przerośnięte wewnętrznie a słabe zewnętrznie, państwo wynaradawiane. Jest to nihilizm, niech nikogo nie zmylą szaty patriotyczne tego nihilizmu. W Rosji XIX w. ukoronowaniem nihilizmu stał się bolszewizm. A u nas, dzisiaj, co będzie tym ukoronowaniem? Elementy bolszewizmu już są...
Przeczytajmy te fragmenty Konecznego i zadumajmy się nad drogą, bezdrożem raczej, na jakim zalazła się Polska...
"Mieszają się w Rosji odbryzgi czterech cywilizacji: turańskiej, bizantyńskiej, łacińskiej i żydowskiej - i wytwarzają z mechanicznej mieszaniny nihilizm, którego ukoronowaniem stał się bolszewizm. Stan acywilizacyjny widoczny był w Rosji już od wojny wschodniej 1877 r."
"Obecnie odwrócono turańskość, o tyle mianowicie, że turański monizm prawny zamieniono na monizm odwrotny, taki, iż prawo prywatne zniesiono, a całe życie odbywa się w ramach prawa publicznego. Ponieważ w bizantynizmie zachodził przerost prawa publicznego, można by o tyle widzieć w bolszewizmie jakiś arcybizantynizm. Jakoż nie brak tam i tego pierwiastku, ale bez porównania więcej znajduje się tam, że tak powiem, motywów turańskich. Wyeliminowano całkiem okruchy cywilizacji łacińskiej, przejmując natomiast dużo z żydowskiej, choćby całą aprioryczność, nigdy jeszcze poza społeczeństwem żydowskim nie rozwiniętą w stopniu tak wysokim, jak w Bolszewii. Najcięższą jednak dla Rosji klęską jest fakt, że od pojawienia się nihilizmu kurczyło się wielce poczucie narodowe, i prawdopodobnie jest ono obecnie zmiażdżone na kilka pokoleń."
"Napór bolszewizmu na Zachód nie tai się z tym, że mieści w sobie całkowitą zagładę cywilizacji łacińskiej; niesie z sobą dużo żydowskiej [cywilizacji] , lecz wykoślawionej; zostałaby pewna mieszanina bizantynizmu z turańskością, dostatecznie silna, żeby narzucić stan acywilizacyjny. Niestety, taki stan grozi Europie nawet bez przewrotu komunistycznego, bo acywilizacyjność stanowić może jedyny rezultat mieszanek cywilizacyjnych, uprawianych obecnie tak gorliwie."
"Obecnie i w Niemczech dokonuje się monizm prawny — rzecz szczególna — tego samego kierunku, jak w Rosji: monizm prawa publicznego. Znaczy to, że bizantynizm rozwinął się już do ostatniej możliwej konsekwencji, rozwinął się bardziej, niż niegdyś w Bizancjum.
Nie sądźmy, że bizantynizm ten nie wpływa na Polskę; owszem, bywa nawet brany „na gorąco”. Supremacja siły fizycznej nad duchową, eliminowanie etyki z życia zbiorowego, kiełznanie społeczeństwa na rzecz biurokracji — te cechy bizantynizmu rozpanoszyły się u nas mocno, co przychodzi im tym łatwiej, że mieszczą się również w ekspansji cywilizacji turańskiej.
Z drugiej strony obozowość wieczna cywilizacji turańskiej zwaliła się na Polskę z upadającego caratu. Pamiętajmy zaś, że żydowska cywilizacja w Polsce osiągnęła swe szczyty i że ona właśnie jest obecnie na naszych ziemiach najżywotniejsza, najbardziej zdatna do ekspansji, której dokonywa, przesiąkając między nas, przepajając polskość coraz mocniej sobą."
"Synteza absolutną niemożliwością, gdyż niemożliwa współmierność. Dopiero gdy spotykają się poglądy podobne, pomiędzy którymi współmierność jest możliwa, bywa też synteza; to znaczy, że bywa tylko między kulturami tej samej cywilizacji. Jakoż syntezy tego rodzaju bywają nawet bardzo korzystne. Poza granicami atoli kultur, stanowiących działy tej samej cywilizacji, możebne są tylko mechaniczne mieszaniny, wielce niebezpieczne, rozsadzające zazwyczaj obie cywilizacje, a prowadzące najczęściej do stanu acywilizacyjnego, do zdziczenia.
Takiej właśnie mieszanki cywilizacyjnej jesteśmy obecnie świadkami w całej Europie, a najbardziej w Polsce. Ta mieszanka jest przyczyną wszelkich kryzysów i w niej źródło owego zniszczenia, na które narzeka się w całej Europie, które jednak najdosadniej występuje w Polsce. "