wb3634 wb3634
189
BLOG

Wasz Prezydent, nasz Premier.

wb3634 wb3634 Polityka Obserwuj notkę 3

                                                   WASZ PREZYDENT, NASZ PREMIER.

Wiem,jak złe - u wielu wrogie - konotacje rodzi ta fraza, której katastrofalne konsekwencje, w całej okazałości przeżywamy w ćwierć wieku, po tak przepełnionej nadzieją milionów Polaków - ustrojowej transformacji.
Dlatego w żadnym razie i w najmniejszym bodaj stopniu, nie jest odwołaniem się do tamtejszej tradycji.
Jest natomiast póbą wyjścia z impasu i nieuchronnego marazmu, a więc największej i najgroźniejszej kategorii społecznego kosztu : bezproduktywnie upływającego czasu, zmarnowanych szans, bezowocnych projektów, niespełnionych wizji, marzeń i nadzieji, które kolejne pokolenia Polaków płacą swym letargicznym życiem i bylejakością bytu.
Miniony tydzień spędziłem w szpitalu. Ta przymusowa bezczynność, skazała mnie na obcowanie z telewizją, z którą wszelakich kontaktów unikałem od dawien dawna. Oczywiście konkluzje nie są pchlebne : ta sama sieczka, ta sama płycizna, bezgraniczna i wszechogarniająca propaganda dla idiotów.
Wszelako jedna rzecz zapadła mi w pamięć : kolejny sondaż opinii publicznej, przyniósł zdecydowaną (7%) dominację PiS w rankingu popularności partii politycznych (32%), przy równoczesnym kategorycznym sprzeciwie respondentów  wobec Jarosława Kaczyńskiego, w roli premiera (66%).
Kto choćby incydentalnie czyta moje teksty ten wie, że jestem zdecydowanym i konsekwentnym wrogiem współczesnej sceny politycznej i ukształtowanej w jej konsekwencji "klasy politycznej". Że w imię skuteczności poczynań ludzkich gromad - zwłaszcza w kontekscie gospodarczym - posiłkując się licznymi, zwieńczonymi sukcesem przykładami ze świata - skłaniam się ku bardziej autorytarnym formom rządów.
Lecz akceptuję także antynomiczną alternatywę z przeciwległego bieguna : Jednomandatowe Okręgi Wyborcze. Wszystko w imię radykalnej i gruntownej zmiany w piramidzie władzy. I dopływu "młodej i świeżej, nieskażonej krwi".
Dziś jednak zarysuję zmodyfikowaną, lecz podporządkowaną naczelnemu celowi - dania impulsu rozwojowego Polsce - koncepcję. Zmiana ta podyktowana jest faktem, że nie widzę już żadnych szans w najbliższym horyzoncie czasowym, na zaktywizowanie 50-80% elektoratu, konsekwentnie i z obrzydzeniem odrzucającego udział w naszym sparszywiałym życiu politycznym. Zaś po sekwencji kompromitujących afer z udziałem PO-PSL, definitywnie odrzucających powrót na łono polityki.
JAROSŁAW KACZYŃSKI, jeśli jest Polakiem i patriotą jakim się mieni, jeśli bliskie mu są ideały Polski bezpiecznej, dostatniej i szczęśliwej, winien bezwarunkowo porzucić myśl powrotu do funkcji premiera lub prezydenta, na której byłby już tylko epigonem swego brata i niesławnym epizodem w historii Polski, z rychłym - co nieuchronne upadkiem w zwieńczeniu.
Jego elektorat negatywny wśród głosujących i niegłosujących a zdolnych do mobilizacji - jest tak silny, że jeśli nie katastrofą, to na pewno kolejną stratą czasu zakończy swą kadencję.
Dla swego środowiska, może natomiast pozostać mentorem i autorytetem. Dla polskiej prawicy, może zaś stać się postacią zgoła historyczną i pomnikową : integratorem. Niczym Dmowski dla Narodowców, niczym Piłsudski dla Rzeczpospolitej.
Jeśli porzuci ambicjonerstwo, jeśli uzna - niczym koronowane głowy - że czas na sukcesję, jeśli poświęci EGO dla dobra i pomyślności Najjaśniejszej, jest w stanie doprowadzić do bezwarunkowego zwycięstwa prawicy. A wówczas 33% PiS, 10% KNP, 4% PRJG, 3% SP i 2% RN, jest w stanie dokonać w Polsce fundamentalnych, konstytucyjnych zmian. I pod rozumnym kierownictwem, pchnąć Rzeczpospolitą  na ścieżkę dynamicznego wzrostu, szerokiej współpracy i trwałych aliansów.
DONALD TUSK, nie powinien czekać aż upadnie w niesławie, aż na dno go pociągną  tępi, pazerni i skorumpowani karierowicze. Jego koniec jest niewątpliwy i rychły, lecz poparcie wciąż znaczące (25%), przy stanowczym i powszechnym żądaniu ustąpienia z urzędu.
Dalsze trwanie i walka nie przyniesie odmiany fortuny, a może definitywnie zakończyć jego osobisty i formacji byt na scenie politycznej.
HONOROWYM wyjsciem jest publiczna konstatacja, że zawiodło powołane do misji pokoleniowe zaplecze, że w tej formule personalnej ta misja się wyczerpała, że w zgodzie z duchem czasu pora na zmiany, dopływ nowej krwi, nowych idei. I złożyć urząd oraz rozwiązać parlament. Zachowując urząd Prezydenta Rzeczpospolitej jako stabilizatora i gwaranta bezpieczeństwa i przyszłości Narodu.
W imię przyszłości Polski, w imię powagi przysięgi jaką składał, na progu I kadencji.

Jeśli mogli abdykować papież i królowie, jeśli w sporcie  tak nobilitująca i święta jest nagroda "fair play" za postawę wobec konkurenta i w nadrzędnym interesie idei sportu, jeśli rycerskość i honor były wyznacznikiem zachowań Polaków przez stulecia - takie zachowanie, przystoi także a wręcz obliguje Kaczyńskiego i Tuska.
Ich doraźne poświęcenie przyniesie im sławę, potwierdzi format charakteru, utrwali na zawsze imiona na kartach historii Polski.
A także w sposób oczywisty stworzy predestynację, do reprezentowania interesów Polski w ponadnarodowych związkach i organizacjach.
Nade wszystko jednak ożywi elektorat, tchnie świeżą wiarę i entuzjazm w zastępy Polaków, przywróci Polskę na należne jej miejsce w sercach i umysłach Rodaków, a także w oczach świata.
Niech tak więc się stanie....

Waldemar P. Bartosik

wb3634
O mnie wb3634

nonkomformistyczny idealista,ambitny i konsekwentny w działaniu

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Polityka