w Polsce odbywają się okolicznościowe akademie ku czci a merdia publikują rocznicowe artykuły, takie jak np. ten z onet:
Dziś byłoby bardzo trudno wejść do NATO. Trzeba pamiętać, że już wtedy opór Rosji dotyczył wyłącznie kandydatury Polski, nie zaś Węgier czy Czech. Na szczęście udało się przewalczyć ten opór – mówił w programie Onet Opinie Janusz Onyszkewicz, minister obrony narodowej w czasie przystąpienia Polski do NATO.
– Powiedzmy sobie to dzisiaj: uważam, że gdyby dzisiaj przyszło do przyjmowania nas do NATO to by nas nie przyjęli. Wtedy przekonywaliśmy, że idziemy w kierunku wolnego sądownictwa i innych wartości demokratycznych. Dziś nie bylibyśmy w stanie tego udowodnić – mówi z kolei Jerzy Maria Nowak, były ambasador Polski przy NATO.
Dlatego z okazji rocznicy przystąpienia do NATO My, Wielki Wódz, przypominamy co mówiliśmy od dawna i przed czym ostrzegaliśmy:
- Przystąpienie do NATO było błędem. W sensie bezpieczeństwa nie dało to Polsce absolutnie nic. Żadna armia NATO nigdy i na żadnych warunkach walczyć w obronie Polski nie będzie. Nikt, ale to absolutnie nikt, nie ma zamiaru dotrzymywać zapisanych w traktatach gwarancji bezpieczeństwa. Jedni tylko Polacy w swojej bezdennej głupocie, pomimo tylu doświadczeń historycznych w te świstki papieru wierzą – i nie ma ludzkiej siły aby ich z tej ślepej wiary wytrącić.
- Absolutnym dogmatem polskiej polityki jest: Rosja to wróg, Zachód to sojusznicy. Nikt nie jest w stanie zatrzymać się i przez moment zastanowić: A na jakiej konkretnie podstawie wierzymy, że Zachód to sojusznicy? A może jest na odwrót? Może mogą nadejść czasy, gdy Polska będzie potrzebowała sojuszu z Rosją? Może nawet taki sojusz z Rosją okazać się korzystny? Co wtedy? A może właśnie należy przygotowywać się na ewentualność, że trzeba będzie odwrócić sojusze – i dogadać z Rosją?
