to wszyscy zapewniali, że unijne traktaty gwarantują na piśmie iż w dwóch kwestiach każdy kraj zachowuje suwerenność: W organizacji wymiaru sprawiedliwości oraz polityce imigracyjnej.
Było tak? Było.
I co jest warta unijna praworządność?
Minęło raptem parę lat i jakiś euroczynownik ogłosił, że Polska, Czechy i Węgry odmawiając podporządkowania się Oberbefehlowi kanclerzycy Anieli nakazującemu obowiązkowe przyjmowanie nachodźców złamały jakieś tam prawo eurosojuza.
No to przynajmniej wszyscy powinni mieć teraz jasność co znaczy unijna praworządność: Wartość wszelkich traktatów z eurohołotą, wszelkich umów oraz wszelkich unijnych gwarancji sprowadza się do tego, że można sobie nimi dupę podetrzeć.
Naprawdę nadal uważacie, że Zachód to sojusznicy?
Inne tematy w dziale Polityka