Józiowi Bidenowi – za jego poparcie dla aborcjonistów – oburzają się merdia.
No to faktycznie jest dyskryminacja. Co sobie jakiś szeregowy księżunio wyobraża? Że niby ma prawo i obowiązek kierowania się nauką kościoła katolickiego? A czyż papież Franciszek nie pokazał wszem i wobec gdzie konkretnie on tą naukę ma nadając watykańskie odznaczenie zatwardziałej aborcjonistce? I teraz jakiś tam prowincjonalny ksiądz będzie się wymądrzał – i jeszcze może będzie papieża pouczał?
Oczekujemy, że onże ksiądz zostanie szybko przez Watykan przywołany do porządku i surowo ukarany a na ręce Józia Bidena zostaną wysłane przeprosiny z obietnicą, że to się nie powtórzy.
Inne tematy w dziale Polityka