Pisaliśmy już o tym jak lewactwo stanowi wylęgarnie antynaukowej ciemnoty, zwalczającej teorię ewolucji oraz propagującej wiarę w czary – i to nie na łamach niszowych pisemek – ale w New York Timesie, gazetce z tajemniczych względów uchodzącej za prestiżową – choć naprawdę nie wiemy dlaczego.
I pisaliśmy też, że polskie lewactwo złożone jest z ludzi tak bezdennie głupich, że nie potrafią nawet wymyślić jakiejś oryginalnej głupoty – a tylko mechanicznie przepisują to co wyczytają w zachodnich broszurkach.
No i dzisiaj kolejny odcinek. Doktoressa habilitowana Magdalena z Ciapaków Środowa przyznała w wywiadzie, że na kongresy feministek sprowadzały czarownicę, która odprawiała dla nich jakieś obrzędy, ale co konkretnie to nie może powiedzieć, bo jest związana tajemnicą, i teraz już przy pomocy czarów ona oraz podobne jej siostry potrafią wpływać na polska politykę.
Doktoressa Środowa. Czcicielka czarownic i czarów. Etatowy pracownik Uniwersytetu Warszawskiego. Uniwersytet ten w rankingach uczelni światowych jest gdzieś tam na dalekiej pozycji – ale zważywszy na to, ze toleruje na etatach profesorskich ludzi wierzących w czarną magię – pozycja ta jest i tak mocno zawyżona.
Inne tematy w dziale Polityka
