Zupełnie przegapiłem jedną z informacji dotyczących wczorajszego Marszu Niepodległości, otóż jak się dowiedziałem jednym z zatrzymanych jest znany działacz ruchu gejowskiego Robert B.
Działacz spędził noc w areszcie i o ile się nie mylę postawiono mu już zarzut naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza, za co grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności.
Gdyby sąd nie był nadmiernie łaskawy dla inkryminowanego i skazał go na na karę więzienia bez zawieszenia jej na okres próby, to wspomniany działacz musiałby odbyć karę w zakładzie karnym dla mężczyzn. Mogłoby się zdarzyć, że trafiłby do celi z więźniami, dla których stanowiłby atrakcyjny obiekt więziennych „zalotów” i spadłby do tzw. trzeciej lgi.
Nasuwa się pytanie w jakim stopniu taka kara więzienia byłaby dla niego rzeczywiście dolegliwością na ile okazją do robienia czegoś co lubi i czy wspomniany działacz nie powinien odbywać swej kary w więzieniu dla kobiet.
Komentarze