wiercisław wiercisław
431
BLOG

Lęk przed ukamienowaniem

wiercisław wiercisław Polityka Obserwuj notkę 1

Z rozbawieniem przeczytałem na łamach portalu wyborcza .pl list Jerzego Seippa pt. Jak moje pacholę trafiło na Olimp. (wyborcza.pl/1,95892,8815116,Jak_moje_pachole_trafilo_na_Olimp___list.html) Rzecz dotyczy sprawy z okolic połowy grudnia, kiedy odbyło się słynne spotkanie Jarosława Kaczyńskiego z młodzieżą. Seipp jest osobą o inklinacjach artystycznych przedstawia się jako reżyser (choć nie ma go bazie filmpolski.pl) i pisarz (wydał jedną książkę czy dwie, ale podobno napisał już kilka) – zapewne równie dobrze można by nazwać pisarzem i reżyserem osobę, która napisała pracę magisterską i nakręciła komórką film z jesiennego spaceru z dzieckiem po parku, ale jeśli się lepiej czuje kiedy nazywany jest pisarzem i reżyserem, to ja nie zamierzam psuć mu samopoczucia.

 Ważny jest jego list - list do gazety wyborczej - dramatyczne wołanie ojca, któremu zawaliło się życie, którego spotkała największa z wyobrażalnych tragedii - jego własny syn zbrukał się i pohańbił występem na konwencji partyjnej PiSu. Zrozpaczony ojciec, zmuszony do życia z tym piętnem, próbuje jeszcze ratować i syna i zapewne całą rodzinę przed towarzyskim armagedonem, próbuje w liście obrócić sprawę w żart, zbagatelizować ją, napisać, że to przypadek, że podstępem skradziono jego synowi twarz i pokazano całemu światu obok Jarosława Kaczyńskiego, ale czy tragiczny los Seippów można jeszcze odwrócić, czy też czeka ich towarzyska zagłada?


Prawdę mówiąc może nie zatrzymałbym się nad tym listem dłużej może tylko uśmiechnął i zapomniał, ale zastanowiła determinacja, która pcha takiego ojca do poniżania się i kajania przed otoczeniem i znajomymi ze środowiska czytelników czasopisma z Czerskiej. Przecież w demokratycznym społeczeństwie jego syn powinien cieszyć się wolności ekspresji swych poglądów politycznych i jego poglądy nie powinny mieć wpływu na karierę ojca. W warunkach fasadowej demokracji przerażony ojciec wolał ujawnić się ze swoją „winą” zanim ta „wina” zostanie odkryta, a on o nią zapytany. Co jest źródłem takich działań?


Nie mam wątpliwości, że jest to jakiś atawistyczny lęk przed „ukamienowaniem”. Lęk tak silny jak silne jest silny jest pierwotny instynkt pchający do kamienowania przedstawicieli tego kręgu cywilizacyjno-kulturowego, którego jednym z reprezentantów współcześnie w naszym społeczeństwie jest środowisko skupione wokół redakcji z Czerskiej. Wiemy, że ten instynkt w różnych okresach przez tysiące lat historii przybierał różne formy: samosądu, ostracyzmu, linczu, egzekucji na gilotynie, wyroku bez procesu, zbrodni sądowej czy choćby nagonki prasowej, ale zawsze były to działania skutecznie eliminujące przeciwka, ale również pobratymca i byłego sojusznika, który dopuścił się aktu apostazji od „jedynie słusznej linii politycznej”.


Dopóki jedyną odpowiedzią środowiska z Czerskiej na odmienne poglądy będzie wywieranie presji i nietolerancja zamiast otwartości i dialogu, dopóki Seipp senior nie będzie miał poczucia bezpieczeństwa z powodu politycznych poczynań Seippa juniora nawet, gdyby ten pojawiał się na wiecach Młodzieży Wszechpolskiej, dopóty będziemy mogli mówić tylko o fasadowej a nie prawdziwej polskiej demokracji.

wiercisław
O mnie wiercisław

jestem endekiem, więc mam europejskie obowiąki uwielbiam Witkacego, a tzw. twórczość Gombrowicza uważam za prowincjonalne wypociny życiowego nieudacznika i frustrata

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka