Dziewczyna może i gorzka
Ale w oczach ma płynne złoto
Ech, w alkowach bym ją spotkał
Ucałował z ochotą
Pośród cyprysów dreszczy
Nikt by tam nie podsłuchał
Ckliwych słówek i sprośnych wierszy
Co je szeptałem do ucha
Tyle razy już było
Zdzieranie ubrań z nocy hebanowej
I słodkie kłamstewko - miłość
Ona człowiek i ja człowiek
Ile można pojąć ze smutku
Gdy taka jest przestrzeń wielka
A tutaj skóry blade próchno
Pokąsane przez potu lusterka
Gadać o tym nie warto
Krótkie słowo nieprzyzwoite
Starczy zatrzeć gorzałki kwartą
Co odkryte a co zakryte
Co się złoży w posępnej walce
Co się zamknie niczym muszelka
Starczy potrzeć uda i palce
I wgłebienie poniżej pępka
Wkrótce ona zapłacze
A ja znowu w głos - odpoczywam
Ona przecież nie umie inaczej
Ona nawet nie jest prawdziwa
Ja szybko łapię oddech
Aż jej duszę z piersi wydzieram
Ona czeka aż wszystko zapomnę
W tych paru słowach
umiera
Inne tematy w dziale Polityka