Jesienią jak co roku
Korzenie kruszą krzemień
To sosny wielkie budują się z mroku
Wydobytego z ziemi
I pną się ku tarczy słońca
Żeby je z zimy obudzić
Bez nich zima nie miałaby końca
Bo ukochała ludzi
A gdy słońce wiosną
Tarczę schyli i je mi z ręki
W korzeniach tych największych sosen
Urosną złote sosenki
Inne tematy w dziale Kultura