Zaczynam nowego bloga

Prawie dwa lata temu, 4 września 2006r. zacząłem prowadzić bloga na Onecie jako jeden z pierwszych polityków. Zapowiedziałem wówczas m.in.:

„Będę pisał głównie o wydarzeniach, w których biorę udział; może nieco mniej o ludziach, uczestnikach tych wydarzeń. Słowo utrwalone, pisane, pozostaje na długo, a opinie formułowane o ludziach „na gorąco” mogą okazać się z perspektywy czasu krzywdzące. Potrzeba tu wiele staranności, by nikogo nie urazić zbyt pochopnym sądem.

Będę też pisał o moich przekonaniach. Argumentował na rzecz jednych racji, a polemizował ze stanowiskami przeciwnymi. Dyskurs, wymiana zdań, debata, polemika - to jeden z fundamentów naszej grecko-rzymskiej cywilizacji. (…)Będę też pisał o sprawach czasem prywatnych, osobistych, by być lepiej poznany przez tych, którzy się tego po mnie spodziewają. Nie jestem jednak ekshibicjonistą i żadnych wynurzeń o pożyciu seksualnym, czy o moich intymnych sprawach niech nikt nie oczekuje. Natomiast swoje poglądy na temat seksualności człowieka oczywiście w stosownym momencie zaprezentuję i chętnie wymienię uwagi z adwersarzami. (…)

Będę też pisał o moich przekonaniach religijnych i ideowych. To także dla tych, którzy tego oczekują (…).”

Tak też zdaje się pisałem: o wydarzeniach, o przekonaniach i o samym życiu. Tego bloga, który właśnie otwieram na Salonie24 zamierzam prowadzić w innej formie: mniej o wydarzeniach,  więcej o przekonaniach, poglądach, stanowiskach i ideach. Jest to zrozumiałe.

W wyniku zeszłorocznych wyborów, a bardziej nawet – w związku z moją decyzją podjętą bezpośrednio po wyborach, aby zrezygnować ze wszystkich funkcji w LPR, nie uczestniczę obecnie w wydarzeniach politycznych. Powróciłem do pracy publicystycznej.

Założyłem z grupą przyjaciół miesięcznik ideowo-polityczny „Polityka Narodowa”. Jest to swoisty: powrót do źródeł, jakimi w naszej szkole ideowej zawsze były działania w sferze Myśli.

Uwagi „redakcyjne”: (1)Zamierzam odpowiadać na wybrane komentarze w miarę regularnie (uczyłem się tego cierpliwie od kwietnia na blogu onetowskim); (2)raczej nie będę kasował komentarzy „za ostrych” (nigdy tego jak dotąd nie robiłem); (3)wymagam od komentujących w zasadzie jedynie jednego:  zachowania standardów dyskusji logicznie poprawnej – wszelki bełkot, sofizmaty i chwyty erystyczne, jako nie służące nadrzędnej zasadzie dążenia do prawdy, zamierzam bezlitośnie tępić.

Tyle. Liczę na życzliwość Czytających i Komentujących.