Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski
99
BLOG

Prawicowe skrzydło w PIS? Czy jednak trzymać się od PIS z daleka

Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski Polityka Obserwuj notkę 47

Dyskusja rozgrzała się nieco. Dam swoje komentarze w tym odrębnym wpisie, ponieważ niektóre Państwa uwagi mają wydźwięk powszechnie żywionych wątpliwości czy zarzutów.

 
  1. Gdyby LPR pozostała sojusznikiem PIS, byłaby przed nią przyszłość (Pan Mateusz).

Otóż nie było to możliwe co najmniej z trzech zasadniczych powodów.:

(1)Zbyt duże różnice ideowo-programowe. My traktowaliśmy koalicję z PIS jako zło konieczne i mniejsze zło jednocześnie. Zawiązaliśmy ją m.in. z przyczyn „koniecznościowych” (tzn. żadne inne rozwiązanie nie było możliwe w tamtym sejmie, a każda inna opcja gorsza!) i dla realizacji kilku celów programowych, tj (a)powstrzymanie ratyfikacji euro-traktatu (PIS to miał w programie, L. Kaczyński to obiecał na początek: „Nie będę ostatnim Prezydentem Polski”); (b)umocnienie obrony życia w prawie (później pomysł: w Konstytucji); (c)rozliczenie nieuczciwej prywatyzacji; (d)lustracja; (e)zmiany w edukacji. Niestety – jak się okazało później – PIS żadnego z tych punktów nie dotrzymał (nawet w edukacji wstrzymywali dekomunizację, ile tylko można). W zasadzie była to ze strony PIS mistyfikacja. Przekonaliśmy się o tym po słynnym szczycie, na którym wyrazili zgodę na euro-traktat i zrezygnowali ze wszystkich postulatów Polski.

(2)Zamiary samego PIS, by zniszczyć LPR (najpierw przejmowanie posłów na drodze przekupstwa, jednocześnie codzienne ataki w mediach toruńskich). Jak w takich warunkach można mówić o sojuszu z PIS?

(3)Wyższe cele PIS (euro-traktat,zablokowanie lustracji, zablokowanie rozliczenia prywatyzacji), na których drodze stała LPR i je demaskowała, a które były zbieżne z celami PO.

 

2. „Trzeba było zostać prawicowym skrzydłem PiS. Teraz jedyne co macie to parę stołków…” (syrena).

 

Odpowiedź: jak wyżej. Nam jest nie po drodze z PIS. Czy nie potrafią tego zrozumieć sympatycy PIS? Mamy inne cele. A zbieżności jak widać mniej, niż nam się wydawało dwa lata temu (też ulegliśmy strategii P.R. PISu, jak większość społeczeństwa; życie później sfalsyfikowało te założenia). Co zaś się tyczy stołków: one nigdy nie były na pierwszym miejscu. Dlatego niczego nie żałujemy. Nie stołki są celem, ale wierność programowi.

 

3. „zgubiła was młodość, brak doświadczenia i chciwość połączona z odkuciem się natychmiast… Trzeba było odrzucić zaproszenia do ministerialnych limuzyn, głosować z PiS i trzymać się od Kaczyńskich z daleka. Budować mozolnie poparcie, okazji by nie zabrakło” („smiling”).

 

Odpowiedź: w LPR młodzi nie dominowali, nawet statystycznie. To że ja byłem częściej w mediach, mogło owszem sprawiać wrażenie, że „tych młodych” tak wielu. Sądzę, że nie tu leży istota sprawy. Chciwość? Wolne żarty. Ja osobiście np. zrezygnowałem z mandatu w euro-parlamencie, w którym były diety czterokrotnie wyższe(!). Ponadto: nie było możliwości nie wejść do rządu koalicyjnego, jak Pan sugeruje: albo wchodzimy, albo wybory. Nie można było „trzymać się od Kaczyńskich z daleka”.

4. Kto jest jeszcze w LPR? Zdaje się że doszło do rozłamu. Kto tam jeszcze… (wszechpolak)

Odpowiedź: ja nie odpowiadam za LPR od ponad 8. miesięcy (wycofałem się po wyborach). Krzysztof. Bosak zrezygnował z członkostwa jakieś miesiąc temu i poświęcił się prowadzeniu serwisu Prawy.pl. Co się tyczy „rozłamu” w LPR, to wyszło kilkanaście osób, które zdaje się nie wiedzą, co dalej robić, a bardzo im się marzą miejsca na listach wyborczych PIS. Więc pewnie część z komentujących tu na Salonie24 będzie z nimi sympatyzowała, jako z tymi, „którzy idą do PIS tworzyć frakcję”

 

5. Formacja narodowa kolaborowała z komuną w osobie chociażby Macieja Giertycha (Cezary Krysztopa).

 

Odpowiedź: to jest wyjątkowo podłe kłamstwo. Prof. Giertych wrócił z emigracji z powodów patriotycznych: chciał w kraju służyć Polsce, choć na Zachodzie żyło mu się materialnie lepiej. I od razu zaczął działalność narodową: budował środowisko, odnawiał kontakty z seniorami endecji, przemycał książki F. Konecznego, i inne, przepisywał je własnoręcznie, powielał itp. Wszedł do Rady Prymasowskiej, jako osoba zaufana prymasa. Pojechał jako jedyny świecki audytor na Synod do Rzymu; uczestniczył w pracach nad sformułowaniem tez do adhortacji „Christifideles laici” Jana Pawła II. Z upoważnieniem Prymasa wszedł po Stanie Wojennym do Rady Konsultacyjnej przy Przew. Rady Państwa. Było to ciało społeczne, które miało bez cenzury i ograniczeń referować przew. Rady Państwa niezależne opinie (w Radzie tej zasiadał m.in. Mec. Siła-Nowicki). Profesor z nikim nie kolaborował. Nie szedł na żadną współpracę. Nie zasiadał przy Okrągłym Stole (jak np. Kaczyński), nie dogadywał się z komunistami o przyszły podział władzy. Zawsze reprezentował stanowisko antykomunistyczne. To wszystko jest w jego teczce z SB ujawnionej przez niego samego. Czytamy w niej m.in., że z ramienia SB inwigilowało go ponad 20 agentów. Ci, którzy zarzucają prof. Giertychowi kolaborację, jak wytłumaczą udział swoich liderów w spisku Okrągłego Stołu, albo powoływanie się w pracy doktorskiej na Marksa i Lenina? Poza tym, gdzie można poczytać ich teczki?

 

6. „Największym błędem było odsunięcie się od o.Rydzyka i Radia Maryja”. Błąd drugi - wejście w jakiekolwiek układy z Kaczyńskim. To znany krętacz, który większość swojej energii poświęca na brudne gierki. Błąd trzeci - prowadzenie negocjacji z Lepperem i Samoobroną latem 2007r., utworzenie LISu. Błąd czwarty - Giertych apelował do Kaczyńskiego żeby nie dążył do skrócenia kadencji parlamentu bo doprowadzi liberałów do władzy. Dwa tygodnie później LPR zawiązała koalicję z ultraliberałami z UPR” (antoni)

 

Odpowiedź: (1)Nie odsuwaliśmy się od środowiska Radia Maryja. Po prostu PIS tam wszedł z wyższą ofertą: od października 2005 do lutego 2006 mieli sto procent władzy (rząd Marcinkiewicza), bo ich poparliśmy „za nic”. Więc mogli rozdawać przywileje i posmakowali władzy w wersji rządzenia jako jedyna partia w rządzie – tu był nasz największy błąd: na to pozwolić na początku. (2)W układ z Kaczyńskim MUSIELIŚMY wejść (ja byłem przeciwny), nie było innej opcji. Choć to był oczywiście błąd. (3)Negocjacje z Lepperem do końca PIS także prowadził. Błędem był sam LIS, bo nie przewidywaliśmy, że jednak te wybory zrobią, wbrew własnym interesom, po to tylko, że mieli złudną nadzieję, ze zdobędą ponad 50% poparcia. (4)Nie straszyliśmy powrotem do władzy „liberałów” jako takich, ale recydywą SLD-PO, albo przynajmniej samej PO. Sojusz z UPR był naturalny, na prawicowych fundamentach oparty (własność, suwerenność, rodzina).

 

7. „Kiedy się Pan przyzna do błędu i powie: „LIS to byla fatalna pomyłka, której między innymi ja się też przysłużyłem. Mea culpa”. Powiem szczerze – nie sądzę by to się kiedykolwiek stało” (Jacek Michał).

 

Odpowiedź: Tu Pana Jacka zaskoczę: już w poprzednim akapicie przyznałem, że LIS to był błąd. Traktowaliśmy to jako taktyczna rozgrywka, która mogłaby przesunąć termin wyborów, ale Kaczyński z Tuskiem już byli „po słowie”. Gdy wybory były przesądzone, porzuciliśmy LIS, na rzecz ideowego porozumienia prawicowego. Ale ta „taktyczna” zagrywka oczywiście ciągnie się teraz za nami…

 

Uwaga ogólna: moje wyjaśnianie, tłumaczenie, pokazywanie naszego punktu widzenia jest pracą Syzyfową. Idę bowiem pod prąd wielkiej i - póki co - niekwestionowanej propagandy, która dodatkowo utrwaliła się przez ostatni rok (pod moją i moich kolegów nieobecność w mediach). Było tak, że nasi przeciwnicy ze wszystkich możliwych stron urabiali opinię publiczną wedle własnego stanowiska, a nas nie tylko zabrakło w tej debacie jako drugiej strony, to jeszcze wynik wyborczy (sprawdzian pragmatyczny prawdy?) podważył naszą wiarygodność. Nic to. Konsekwentnie zamierzam dalej iść pod prąd w nadziei, że choć paru przekonam, że te oficjalne „wizje dziejów" nie są tak oczywiste, jak to się wydawało…

Doktor nauk społecznych (ISP PAN), etyk, filozof polityki. Absolwent Wydziału Filozofii i Socjologii UW. Studiował też prawo na UAM w Poznaniu i zarządzanie na SGH w Warszawie. Ukończył studia z rolnictwa na SGGW i studia z nauk o polityce w Collegium Civitas/ISP PAN. W latach 1999-2000 Prezes Młodzieży Wszechpolskiej. 2002 - 2004 Radny Sejmiku Mazowieckiego i Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego. 2004 – 2005 poseł do Parlamentu Europejskiego; 2005 - 2007 poseł na Sejm RP. Autor książek: "Zamach na cywilizację", "Naród, Młodzież, Idea", współautor wielu broszur poświęconych krytyce konstytucji UE, ideologii narodowej, zagadnieniom obrony życia i rodziny. Żonaty, dwoje dzieci. Pisuje też na: wierzejski.bog.onet.pl; i na Fronda.pl: http://www.fronda.pl/blogi/wierzejski,2279.html

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (47)

Inne tematy w dziale Polityka