Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski
325
BLOG

Fałsz liberalizmu (4) - wnioski. Także odpowiedź Aminowi

Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski Polityka Obserwuj notkę 9

 Fałsz liberalizmu - Wnioski 

W koncepcjach klasycznych osoba ludzka jest ontologicznie pierwotna wobec wspólnoty (wspólnota da się sprowadzić do tworzących ją osób i wzajemnych relacji), ale logicznie (pojęciowo) i politycznie (w dziedzinie zobowiązań) wspólnota stoi wyżej. Dobro wspólne nie daje się zredukować do prostej sumy dóbr poszczególnych jednostek. Stoi wyżej niż dobro jednostki. Tyle że mając świadomość ontologicznej realności i pierwotności osób względem społeczeństwa, władze wspólnoty muszą dobro osoby ludzkiej mieć w pierwszej kolejności na uwadze przy podejmowaniu wszelakich decyzji politycznych. Zasadniczym kryterium rozstrzygającym, czy dana decyzja polityczna służy zasadzie dobra wspólnego jest zatem – by dobro osoby ludzkiej jako takiej było niekwestionowane. Wówczas jest to najskuteczniejsza broń przeciw wszelkim przejawom totalitaryzmu.  

Liberalizm jest zupełnym przeciwieństwem koncepcji klasycznej, i – odpowiednio – koncepcji wyrosłych na gruncie filozofii klasycznej, a więc: katolickiej nauki społecznej, myśli komunitarystycznej i polskiej myśli narodowej. Tą ostatnią nie zajmowaliśmy się tu świadomie, by nie przesłonić tezy głównej, że mianowicie liberalizm to radykalne zakwestionowanie filozofii klasycznej w jej nauce o społeczeństwie. Ale nie tylko – także w ontologii, etyce i polityce. Analizowanie zaś odpowiednich tez z polskiej myśli narodowej (J. L. Poławskiego, Z. Balickiego czy R. Dmowskiego) mogłoby sugerować, że chodzi nam o spór między dwoma współczesnymi doktrynami politycznymi: narodową i liberalną, gdy tymczasem jest to spór między dwoma wielkim systemami filozoficznymi. A może słuszniej: między wielką klasyczną filozofią człowieka i społeczeństwa a anty-filozofią liberalną.

 

(Ostatnia część art. zamieszczonego w nr 2-3 „Polityki Narodowej”) 

Jest to 4. odcinek mojej analizy liberalizmu na gruncie filozofii klasycznej. Różne pojawiły się w trakcie jego tu publikowania zarzuty. A to, że analiza ta zbyt szczegółowa, zbyt naukowa, zbyt obszerna… Nie sądzę. Materia przedmiotu jest nader skomplikowana, dotyczy natury takich fundamentalnych pojęć jak wolność i wspólnota. Trzeba je było najpierw opisać w pojęciach klasycznych, następnie pogrupować pewne tezy klasyczne w twierdzenia, potem odnieść do kontr-twierdzeń liberalizmu. Wnioski są przejrzyste i chyba nie nastręczają wątpliwości.

Dziś Amin poświęcił temu artykułowi cały swój wpis.

 

Oto odpowiedź na wątpliwości Amina (pogrupowałem w 7 punktów):

1.[tw.1.] 'Każda wspólnota powstaje dla osiągnięcia jakiegoś dobra.' Czy rzeczywiście to jest celem powstania każdej wspólnoty? Np mafia. Czy mafia pruszkowska powstała dla osiągnięcia dobra?  

Odp. Żaden człowiek nie czyni zła jako zła. Tym bardziej wspólnota nie dąży sama z siebie świadomie do zła. Po prostu postrzega jakieś pozorne dobro jako dobro, albo nawet zło postrzega jako dobro. Jeśli ktoś chce kogoś zabić np. dla zysku, to ten zysk jawi się mu jako dobro wyższe niż życie ofiary. Tak samo mafia nie zawiązuje się „w celu czynienia zła”, ale dla osiągnięcia dobra swoich członków (materialnego głównie). Taka jest natura człowieka: dąży do dobra, choć często nie potrafi go trafnie rozpoznać. (W przypadku grup takich jak mafia można dodatkowo zastosować Arystotelesa analizę trzech form przyjaźni: a)przyjaźń zawiązywana dla korzyści, b)dla przyjemności i c)dla umiłowania wspólnego dobra). Taki jest pogląd zarówno filozofii klasycznej, jak i chrześcijaństwa. 

2. [Tw.2]: 'najdoskonalszą wspólnotą jest wspólnota państwowa.'  Rozumiem, że nie ma żadnej wspólnoty doskonalszej. Bardzo się nie zgadzam z tym zdaniem: uważam, ze najdoskonalszą wspólnotą jest wspólnota Kościoła Katolickiego. Pan uważa, że ta wspólnota jest mniej doskonała. Nie zamierzam z Panem się spierać w tej materii, chciałem jedynie zapytać: czy ktoś kto uważa, że wspólnota Kościoła Chrystusowego jest doskonalsza od wspólnoty państwowej wyznaje pogląd liberalny? 

Odp. Mówimy tu o poglądzie Arystotelesa, który żył w IV wieku a.Ch., więc Kościoła siłą rzeczy nie mógł znać. Mówimy ponadto o wspólnotach naturalnych: rodzina, gmina, państwo… Kościół ściśle biorąc nie jest wspólnotą naturalną, lecz supra-naturalną, a ponadto: wspólnotą-wspólnot obejmującą cały świat. Ma swoją widzialną część:  organizację hierarchiczną, ale wyrasta w zaświaty ponad nią. Jest sui generis i do niego nie można odnosić żadnych politycznych analiz, byłoby to świętokradztwem.

 3. [anty-Tw. 3.]: "Nieprawda, że rodzina jest czymś pierwotnym wobec państwa. " Ja akurat tak uważam - to znaczy, ze rodzina jest czymś pierwotnym wobec państwa. A wobec rodziny pierwotna jest jednostka. Czy to jest pogląd liberalny? 

Odp. Pierwotna w jakim sensie? Ontologicznie (czyli w porządku bytów)? Tu jednostka jest pierwotniejsza, jako byt prostszy (kategoria: rzecz). Wspólnota to zbiór jednostek plus relacje. Natomiast moralnie i politycznie wspólnota stoi wyżej. Dobro wspólne nie da się zredukować do prostej sumy dóbr jednostkowych. Choćby dlatego, że wspólnota to nie tylko rzeczy materialne i zbiór osób, ale pewien zbiór wartości, dziedzictwo kulturalne, dobra duchowe itp. Dlatego Arystoteles mówił, że wspólnota jest logicznie pierwotna (pojęciowo), tak jak cały organizm jest pierwotniejszy niż jego część – ręka.

 4.[Tw.4.]: 'Wspólnota państwowa jest samowystarczalna'. Ile Pan zatem zna współczesnych wspólnot państwowych? Może Pan wymienić kilka z naszego kręgu kulturowego? 

Odp. Samowystarczalność nie oznacza tu absolutnej autarkii i oddzielenia od reszty. Raczej chodzi o najwyższy stopień doskonałości: akuratny – wspólnota państwowa zapewnić może swoim członkom życie dążące do doskonałości, czego nie potrafi rodzina, czy gmina (choćby dając język, przekazując dziedzictwo kulturalne, naukę itd.).

 5. [anty-Tw. 5.] "Czy celem wspólnoty państwowej jest umożliwienie życia? Może tak i było w zamierzchłej przeszłości, teraz jednak nikt nie potrzebuje koniecznie państwa, by żyć.". Poproszę o cytat z jakiegoś liberała (nie libertarianina), który uważa, że nikt nie potrzebuje państwa żeby żyć. Proszę zwrócić uwagę na wielki kwantyfikator 'nikt'. 

Odp. Proszę z kolei zwrócić uwagę na „ukoniecznienie” warunku: „nikt nie potrzebuje KONIECZNIE państwa…”. Takich liberałów jest mnóstwo. Z zasady nie przywoływałem żadnych nazwisk, żeby nie wikłać się dodatkowo w mozolne i nic nie wnoszące dyskusje interpretacyjne w stylu: „jaki sens miały te a te słowa tego a tego liberała; czy aby właściwie zrozumiałe”. Projekt ideologiczny pt. Unia Europejska z założenia jest dziś przezwyciężaniem partykularyzmów państwowych, które oskarżane są o całe zło przeszłości (wojny) i w myśl ponad-państwowych doktrynerów państwa w przyszłości mogą zaniknąć. Czy liberałowie „klasyczni” pod tym by się podpisali? Takie są konsekwencje logiczne odrzucenia założeń filozofii klasycznej. Dla spójności swego poglądu powinni to uznać.

 6.  Uważa Pan mianowicie, że zdaniem liberała Państwo nie ma prawa określać co jest życiem dobrym. A pańskim zdaniem państwo ma prawo określać co to jest życie dobre i stosownie do swojego uważania decydować o - dajmy na to - gatunkach grzybów jakie wolno spożywać jego obywatelom? No to mam pytanie: a jeśli jakieś państwo uzna, że dobre życie polega m.in na ochronie obywateli przed Pańskimi poglądami? Czy to też uzna Pan za słuszne? Oto najdoskonalsza wspólnota zadecydowała co jest dobrem dla obywateli... 

Odp. Nie chodzi przecież o grzyby, proszę nie trywializować. Dobro wspólne to np. określenie jaki ma być ustrój, jakie prawo, jaka moralność społeczna, jaka edukacja, jakie postawy obywatelskie promować, a jakie piętnować, z kim sojusze zawierać, jak redystrybuować dochody państwowe itd. Uważa Pan, że to nie jest określenie, jakie życie jest dobre? Liberałowie w deklaracjach ogłaszają, że nie ma dobra wspólnego, albo że nie można go zdefiniować. Ale to mit. Bo ci sami dobro wspólne definiują na co dzień. Tyle że nie wg kryteriów tradycyjnych, a utylitarnych, materialistycznych i obyczajowo libertyńskich. Oto przykłady. Jakie podatki i według jakiego kryterium? Czy dofinansowywać in vitro, antykoncepcję, aborcję, działalność kulturalną mniejszości narodowych? Czy dawać przywileje podatkowe i spadkowe parom homoseksualnym? Czy narzucać edukację seksualną w szkołach publicznych według modelu permisywnego, hedonistycznego? Czy upaństwowić, czy raczej sprywatyzować stocznie? Itd.

 7. Jak Pan sądzi te słowa wypowiedział ekonomista-komunitarysta czy ekonomista-liberał?: "Wszystko, co służy zachowaniu porządku społecznego jest moralne; wszystko, co mu szkodzi jest niemoralne. Dlatego też kiedy dojdziemy do wniosku, że jakaś instytucja jest korzystna dla społeczeństwa, nikt nie może dłużej utrzymywać, że jest niemoralna. Mogą pojawiać się różnice opinii co do tego, czy dana instytucja jest społecznie pożyteczna czy szkodliwa. Lecz jeśli już osądzimy, że jest pożyteczna, to nikt nie może dłużej, z jakichś niewytłumaczalnych powodów, obstawać przy tym, że trzeba ją potępić jako niemoralną." 

Odp. Ja nie zajmuję się ekonomią (w przeciwieństwie np. do mojej żony). Nie na każdy temat się zatem wypowiadam. W tej wypowiedzi, z pozoru niby-słusznej, należy jednak podrążyć i zapytać: jak rozumiemy porządek społeczny?, co to znaczy korzystna? – czy utylitarnie (materialnie?), czy w szerszym znaczeniu?, skąd to mieszanie porządków: użyteczność i moralność?  

Jak znam życie, warstwa tekstowa nijak się tu ma do rzeczowych poglądów, a te mogą być utylitarystyczne i jako takie są fałszywe. W moralności nie wolno stosować redukcjonizmu: wszystko co użyteczne jest moralne. Najbardziej utylitarystyczny był nazizm: utylizował na potrzeby przemysłu nawet ciała ludzkie.

  

Doktor nauk społecznych (ISP PAN), etyk, filozof polityki. Absolwent Wydziału Filozofii i Socjologii UW. Studiował też prawo na UAM w Poznaniu i zarządzanie na SGH w Warszawie. Ukończył studia z rolnictwa na SGGW i studia z nauk o polityce w Collegium Civitas/ISP PAN. W latach 1999-2000 Prezes Młodzieży Wszechpolskiej. 2002 - 2004 Radny Sejmiku Mazowieckiego i Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego. 2004 – 2005 poseł do Parlamentu Europejskiego; 2005 - 2007 poseł na Sejm RP. Autor książek: "Zamach na cywilizację", "Naród, Młodzież, Idea", współautor wielu broszur poświęconych krytyce konstytucji UE, ideologii narodowej, zagadnieniom obrony życia i rodziny. Żonaty, dwoje dzieci. Pisuje też na: wierzejski.bog.onet.pl; i na Fronda.pl: http://www.fronda.pl/blogi/wierzejski,2279.html

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka