Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski
37
BLOG

Manipulacje „Rzepy” wokół Libertas.

Wojciech Wierzejski Wojciech Wierzejski Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Rzepa publikuje dziś wyjątkowo kłamliwy tekst o Libertas w Polsce. Już sam tytuł jest w połowie kłamstwem, w połowie złośliwością, za to w całości perfidną manipulacją. 

Otóż autor, skądinąd dziennikarz od wielu lat biorący ochoczo wszystkie zlecenia od kierownictwa PiS na ataki na politycznych przeciwników PiS, twierdzi już na samym początku, jakoby Hojarska i Beger miały wchodzić do Libertas. Jest to nieprawda. Ani jedna, ani druga nie ma nic wspólnego z Libertas. Hojarska wprawdzie pojawiła się na OTWARTEJ konferencji z udziałem Ganleya w Warszawie, pewnie jako ciekawska, podobnie zresztą jak np. dziennikarze „Wyborczej”, czy „Rzepy”, czy prawie pięćset innych osób znajdujących się wówczas na sali, ale nie ma z tą inicjatywą nic wspólnego. Tym bardziej Beger, która pewnie nawet o Libertas nie słyszała, a na konferencji jej nie było. Po co zatem dziennikarz „Rzepy” tak to formułuje? To oczywiste: ma zlecenie kompromitować wszystkie inicjatywy zjednoczeniowe na prawicy, które de facto mogą zagrozić PiS. Oto cały tekst:
 
A oto kilka poważniejszych „kłamstw” i manipulacji dziennikarza.
  1. Kłótnia o polski oddział partii Declana Ganleya” – pisze na wstepie. Tymczasem nie ma żadnej kłótni. Ganley rozmawiał (i rozmawia nadal) z wieloma środowiskami. Ostatecznie porozumiał się z grupą Daniela Pawłowca, Mirosława Orzechowskiego (LPR), Zdzisława Podkańskiego (PSL „Piast”) i częścią (na razie) środowiska UPR. Gdzie tu kłótnia? Że ktoś tam powiedział, że on nie przystępuje? Libertas już powstała i w jej strukturze żadnych kłótni nie ma. Ale oczywiście autor musi tworzyć „atmosferę” zgodną z zamówieniem mocodawców.
  2. Zapleczem ugrupowania w kraju mają się stać członkowie powołanego komitetu referendalnego: (…) byli parlamentarzyści Samoobrony – Renata Beger, Danuta Hojarska i Krzysztof Filipek”. Kłamstwo. Filipek i Hojarska byli owszem na niedzielnym spotkaniu, ale nie przystąpili do Libertas. Był też zresztą np. Konrad Bonisławski – prezes Młodzieży Wszechpolskiej, czy Adam Wielomęski z Konserwatyzm.pl, którzy także nie przystąpili.
  3. „Udział LPR nie budzi też entuzjazmu wśród eurosceptycznych samorządowców. – Nie po to dałem się wyrzucić z LPR, by teraz coś z tymi ludźmi robić – mówi Maciej Eckardt, wicemarszałek województwa kujawsko-pomorskiego”. Tu autor stara się pokazać, że to inicjatywa wąska, bez szerszego poparcia. Powołuje przy okazji na świadka człowieka, który zdradził LPR w lutym 2006 r. i przeszedł do PiS na synekurę (nagroda za zdradę). Tenże „eurosceptyczny samorządowiec” gra od trzech lat rolę stałego komentatora wszelkich inicjatyw LPR. Prawie wszystkie teksty dziennikarza Wybranowskiego w ostatnich latach (najpierw w Naszym Dzienniku, teraz w Rzepie) traktujące o LPR zawierają jakiś agresywny komentarz Eckardta. Dobrany tandem: etatowy politruk i etatowy denuncjator.
  4. „Pawłowiec wiceszef rady programowej TVP komentował przebieg prowadzonego przez siebie spotkania z Irlandczykiem w wywiadzie dla TVP Info. – Bardzo nieetyczne postępowanie, zachodzi tu ewidentny konflikt interesów”. Wybranowski liczy na ignorancję czytelników. Wiceszef rady programowej – to brzmi jak: „pracownik na stanowisku”. Wówczas może nawet byłby konflikt; gdyby pracownik TVP komentował coś w TVP (czy na pewno byłby wówczas konflikt?). Tymczasem Rady Programowe są wybierane przez sejm kadencyjnie. Zasiadają w nich prawie wyłącznie politycy. W obecnej Radzie, obok Pawlowca, m.in.: Śledzińska-Katarasińska Iwona, Ołdakowski Jan, Maksymiuk Janusz, Gadzinowski Piotr – wiceszef Rady Programowej. Politycy zasiadają i ci sami potem w TVP występują. Czy Wybranowski tego nie wie? Nie ma tu żadnego konfliktu interesu. Jest za to czysta dziennikarska manipulacja.
  5. „Fachowcy nie dają jednak pomysłowi wielkich szans. – To środowisko jest tak skłócone, że wszystkie inicjatywy kończą się jak Konwent Świętej Katarzyny w latach 90. Sami się pilnują, żeby z bagna nie wyjść – komentuje dr Jarosław Flis z UJ”. Tak kończy się tekst w „Rzepie”. Najpierw kłamliwy tytuł, potem kilka kłamstewek-złośliwości, parę przekłamań, w końcu powołanie się na osoby spoza Libertas, które się wobec tej inicjatywy dystansują, albo otwarcie wróżą klęskę, przywołując jakieś fakty z lat 90.
 
Chcę tylko zauważyć, że środowisko, które teraz buduje Libertas jest w porównaniu z wszystkimi innymi zwarte ideowo, posiadające spore doświadczenie polityczne i organizacyjne, a nadto potrafiące integrować liczne mniejsze środowiska polskiej prawicy. Spotkanie niedzielne to pokazało. Prawie pięćset osób zgromadzonych wokół wspólnego celu. Nawet wrogo nastawiona „Wyborcza” potrafiła to zauważyć. Tylko nie „Rzepa”. Dla niej bowiem liczy się tylko PISowska prawda i PISowskie interesy. Zobaczymy, jak długo na tym pociągnie…
 
Jeszcze jedno. Wiem, że prawnicy Ganleya szykują pozew na dużą sumę przeciw Wybranowskiemu za pomówienia (np. ewidentne kłamstwa o udziale Begerowej). To go może nauczy szacunku wobec prawdy.
 

Doktor nauk społecznych (ISP PAN), etyk, filozof polityki. Absolwent Wydziału Filozofii i Socjologii UW. Studiował też prawo na UAM w Poznaniu i zarządzanie na SGH w Warszawie. Ukończył studia z rolnictwa na SGGW i studia z nauk o polityce w Collegium Civitas/ISP PAN. W latach 1999-2000 Prezes Młodzieży Wszechpolskiej. 2002 - 2004 Radny Sejmiku Mazowieckiego i Wicemarszałek Województwa Mazowieckiego. 2004 – 2005 poseł do Parlamentu Europejskiego; 2005 - 2007 poseł na Sejm RP. Autor książek: "Zamach na cywilizację", "Naród, Młodzież, Idea", współautor wielu broszur poświęconych krytyce konstytucji UE, ideologii narodowej, zagadnieniom obrony życia i rodziny. Żonaty, dwoje dzieci. Pisuje też na: wierzejski.bog.onet.pl; i na Fronda.pl: http://www.fronda.pl/blogi/wierzejski,2279.html

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Rozmaitości