Marek Budzisz Marek Budzisz
344
BLOG

W Rosji wszystko rośnie. Łapówki również.

Marek Budzisz Marek Budzisz Rosja Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

             Progres jest. Jak obwieścił generał rosyjskiej policji Andriej Kurnosienko, średnia wielkość łapówki w Rosji to 350 tys. rubli (około 5600 euro), co w porównaniu z rokiem wcześniejszym stanowi wzrost o 75 %. Szacunki policji oparte są na informacjach zebranych w trakcie dochodzeń w sprawach korupcyjnych – takich było w ubiegłym roku dokładnie 752, zaś straty państwa szacowane są na 43 mld rubli (około 700 mln euro). Można powątpiewać, czy szacunki rosyjskiej policji są choćby zbliżone do rzeczywistości. Jej determinacja i skuteczność w zwalczaniu łapownictwa też pozostawia wiele wątpliwości. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy w 2011 roku liczebność rządowych służb mających walczyć z korupcją zmniejszono o 25 %. Nie można też wykluczyć, że mamy do czynienia po prostu ze wzrostem skali zjawiska i rozzuchwaleniem skorumpowanych urzędników. Przykłady? Proszę bardzo. Jak mówi Kurnosienko w Moskwie przetarg na budowę dużego osiedla mieszkaniowego wygrała ostatnio firma zajmująca się wcześniej wypiekiem chleba i nie mająca ani referencji, ani sprzętu, ani ludzi, po prostu nic, jedynie, jak w Rosji mówią administracyjne resursy (po naszemu dojścia). O narastaniu przestępczości „białych kołnierzyków” świadczy też, jego zdaniem, choćby to, że tylko w ubiegłym roku w kraju Putina działało przynajmniej 150 piramid finansowych mających ponad 300 oddziałów. Straty w wyniku ich działalności poniosło przynajmniej 20 tys. osób. Samych przestępstw natury finansowej odkryto w ubiegłym roku ponad 20 tysięcy.

Należy wątpić, czy generał rosyjskiej policji, zdając relację dziennikarzowi z efektów swej pracy ma w tym wypadku na myśli również sprawę byłego ministra Ulukajewa, podejrzewanego o przyjęcie łapówki w wysokości 2 mln dolarów. O jego sprawie i losach generała FSB Olega Fieoktistowa już pisałem, ale pojawiają się nowe, zastanawiające fakty. Otóż wczoraj radio Echo Moskwy, uchodzące za bardzo dobrze poinformowane, obwieściło, że zamiarem prezydenta Putina jest rychłe uwolnienie Ulukajewa od wszelkich zarzutów. Rzecznik Kremla Pieskow zaraz zdementował tę informację, ale już samo pojawienie się plotki o czymś świadczy.

Z pewnością sprzyja tego rodzaju pogłoskom ogólny klimat polityczny ostatnich miesięcy, kiedy to Putin postanowił pokazać swą liberalną twarz i rozpoczął od zwolnienia z więzień, co głośniejszych przedstawicieli opozycji (Ildar Dadin) lub rewizję najbardziej kuriozalnych spraw. Takich jak choćby uwolnienie skazanej za rozpowszechnianie pornografii dziecięcej Jewgienii Czudnowiec, przedszkolanki, która umieściła w sieci film pokazujący, w jaki sposób poniżane są w rosyjskim sierocińcu dzieci. Albo jeszcze bardziej kuriozalna historia z Oksaną Sewastidi, skazaną na 7 lat kolonii karnej. Co zrobiła? Widząc przejeżdżającą przez jej miasto w 2008 roku kolumnę pancerną, która kierowała się w stronę Gruzji, poinformowała o tym sms-em przyjaciół w tym kraju. Dochodzenie rozpoczęto 5 lat później, skazano ją za zdradę. (Ciekawe, bo podobno żadnej agresji nie było). Teraz, po wyjściu na wolność Sewastadi ogłosiła, że zamierza powołać instytucję zajmującą się walką z łamaniem podstawowych praw obywatelskich. A ponadto powiedziała, że w tym samym więzieniu, w którym przebywała, za „przestępstwo” tego samego charakteru siedzi jeszcze 60-letnia Ormianka, która dostała latem 2015 roku 8 lat.

 Przygotowując się do wyborów, jak argumentują obserwatorzy rosyjskiej sceny politycznej, Putin postanowił pokazać ludzką twarz systemu - rozpoczął czystki w resortach siłowych, zwolnił kilku najbardziej nieudolnych lub zamieszanych w sprawy łapówkarskie generałów. Zapowiedziano też reformy prawa, tak, aby adwokaci reprezentujący oskarżonych mogli uczestniczyć w postępowaniach już na etapie czynności procesowych. Obwieszczono zmiany w sądownictwie. Jednym słowem idzie nowe i będzie tylko lepiej.

Sceptycy i opozycyjni malkontenci mogą mieć jednak pewne wątpliwości. Lider partii Jabłoko Grigorij Jawliński uważa (w wywiadzie dla Radia Swoboda), że to tylko kostium, który władza przywdziała na okoliczność wyborów a po ich zakończeniu ponownie przykręci śrubę. Jeśli zaś idzie o korupcję, to podaje przykład Petersburga, gdzie niemal jawnie, w budżecie znajduje się zapis pozwalający na dystrybucję ok. 1 % środków, jakimi dysponuje miasto wśród deputowanych. Wszyscy o tym wiedzą i nic nie robią.

Zresztą Władimir Putin w trakcie niedawnego posiedzenia kolegium prokuratury generalnej, poświęconemu, oczywiście walce z korupcją, oświadczył, że zachodnie organizacje zajmujące się walką z łapownictwem nie zostaną do Rosji wpuszczone. Powód? Przecież oczywisty – sieją tylko polityczny zamęt.

Albo inny przykład z frontu walki z korupcją. Tego samego dnia, kiedy Unia przedłużyła sankcje wobec osób i firm inwestujących na Krymie ujawniono, że w Dumie cichcem przygotowano ustawę mającą rekompensować objętym nimi biznesmenom ewentualne straty finansowe. Oczywiście z pieniędzy budżetu. A chodzi tutaj o takich tuzów jak Arkadij Rotenberg, którego firma buduje most przez cieśninę kerczeńską. Jest on nie tylko oligarchą bliskim Putinowi, ale przykładem nowego typu przedsiębiorców – zawdzięczających swą pozycję niemal wyłącznie lukratywnym kontraktom z władzą. Rotenberg zrobił fortunę na projektach infrastrukturalnych – jego firma była jednym z głównych budowniczych rurociągów dla Gazpromu (budował część gazociągu Nord Stream), potem zajął się drogami, mostami, budownictwem mieszkaniowym. Albo Gennadij Timczenko, (Grupa Gunvor), którego firmy, a jakże, również specjalizują się w projektach infrastrukturalnych. Czy wreszcie Jurij Kowalczuk kontrolujący Bank Rosja, przyjaciel Putina jeszcze z czasów petersburskich, uchodzący zresztą za jego osobistego kasjera. Już raz próbowano przepchnąć podobną ustawę, ale się nie udało. Teraz sprawa wraca, po cichutku, w formie poprawki do omawianych w komisji ustaw podatkowych. Zdaniem komentatorów to raczej prywatna inicjatywa samych zainteresowanych działających przez swoich posłów. Gdyby chciał tego Kreml, dowodzą, to szast-prast i ustawę by przyjęto. I kto tu mówi o korupcji?

 

 

Jestem byłym dziennikarzem (TVP - Puls Dnia, Życie, Radio Plus) i analitykiem. Z wykształcenia jestem historykiem. Obserwuję Rosję i świat bo wiele się dzieje, a Polacy niewiele o tym wiedzą. https://www.facebook.com/Wie%C5%9Bci-z-Rosji-1645189955785088/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka