Tym tekstem kończę - na jakiś czas- zajmowanie się starą architekturą. Jesli chodzi o hutongi o których była mowa w poprzednim tekście, to skalę wyburzeń tychże pokazuje pierwszych 6 zdjęć. SZOKUJĄCE! Wygląda to jak po wybuchu bomby atomowej. Ale tak jak już napisałem- wyburzanie hutongów jest tragicznym, ale nieuniknionym procesem.
Nota bene- wspaniały opis życia w hutongu przedstawiła w swoim blogu bxy w tym wpisie
http://zachinyludowe.net/general/banka-hutongowa-przewodniczacy-i-piekne-dziewczeta -z-qinghai/
Jest jeszcze jedna sprawa związana ze starą chińską architekturą. I nie tylko architekturą.
Jest to kwestia któą w Polsce przerabiano po II W.Ś. Pytanie wówczas stało: czy odbudowywać całkowicie zrujnowane domy, pałace i całe dzielnice jak np. warszawska Starówka. Na całe szczęście nikt wtedy nie miał takich wątpliwości.
Dokładnie przed takim samym pytaniem stoją dzisiaj i będą stali jeszcze przez jakiś czas chińskcy decydenci wielu szczebli. Bo w Chinach w czasie np. Rewolucji Kulturalnej zniszczono wielką ilośc zabytków. Które teraz z mozołem się odbudowuje. I część publiki- szczególnie białej- pokpiwa sobie z tego faktu. Albo np. w skutek migracji do miast wyludniją sie całe wioski mniejszości etnicznych, a potem z powrotem sprawadza sie część z tych ludzi na odrestaurowane miejsce dawnych siedlisk i pokazuje się turystom jak to tutaj "drzewiej bywało". W tym wypadku też mamy kpiny.
No to co? Zostawić w cholerę i nie odbudowywać? Nie rekonstruować? Nie przywracać choćby częściowo dawnej świetności? A jeśli nawet nie świetności, to choćby namiastkę tego co kiedyś było?
NIE!
Powody zniszczenia dawnych pięknych elementów życia ludzkiego nie są w tej chwili istotne. I roztrząsanie typu: naprzód zniszczyli, a teraz odbudowują, jest pozbawione sensu. Ponieważ nie ma pytania czy odbudowywać czy nie, a jest pytanie jak to zrobić, żeby było zrobione dobrze.
Jak słyszę- dosyć często- wydziwiania typu: naprzód zniszczyli, a teraz odbudowują, to zastanawia mnie pokrętność tych stwierdzeń. Bo co: ma zostać zniszczone, czyli ma tego nie być? Bo to będzie świadectwem niszczenia własnej kultury? Ale idąc tą drogą można powiedzieć, że nie ma sensu, aby ta klasa rządząca która przyprawiła Chiny o sporo nieszczęść, miała te Chiny doprowadzić do świetności. A przecież widać, że akurat w Chinach przerabiamy chyba pierwszy raz w dziejach ludzkości sytuację, w której ludzie z tej samej formacji politycznej naprzód naród doprowadzili na skraj katasrtrofy, aby w następnych dzisięcioleciach dać mu dobrobyt, jakiego ten naród nie zaznał nigdy w historii.
W dodatku ludzie tej formacji odbudowują to, co zniszczyli ich poprzednicy. ODBUDOWUJĄ! Poprzez fakt odbudowy przyznają sie do własnych błędów! A to w Azji jest "kwadraturą koła".
W Azji pojęcie "zachować twarz" jest czymś tak ważnym, że nie ma"tego" do czego porównać w świecie białych. W obecnym świecie. Kiedyś istniało pojęcie honoru, teraz rzadko kto rozumie to pojęcie, nie mówięc o stosowaniu go w życiu. A więc decydenci chińscy podejmujący decyzje o odbudowie czy rekonstrukcji jakiegoś obiektu nie tracąc twarzy, przyznają się do błedu robiąc to co im nakazuje szacunek do własnej tradycji. Zachować ją!
Dlaczego tak sie o tym rozpisauję. Bo być może za kilka lat, łebski biznesmen zdecyduje o tym aby odrestaurowć jakieś hutongi i pokazać jak się kiedyś w nich mieszkało. A miejscowy decydent to "klepnie". Głupota? Paranoja?
Nie, walec historii.
Moje credo:skromna osoba niegodna poznawania wspaniałych talentów, tylko sprawdza, czy to prawda, że nigdy nie pojmie ducha tej wielkiej kultury. _____________________________________________________ Zapraszam do czytania mojego blogu polityczno- makroekonomicznego "Chiny widziane z daleka". _____________________________________________________"W Chinach ideałem mężczyzny był przez stulecia młodzieniec-uczony i poeta, o wrażliwej duszy artysty, pretendujący do roli mandaryna-administratora, dzięki swej pracowitości, uczoności i cnotom moralnym zdobywający wysoką pozycję społeczną. Gardził on wszelkimi działaniami wymagającymi siły fizycznej, gdyż trenował jedynie swój umysł i samodyscyplinę, nie zaś ciało."- prof. Gawlikowski ________________________________________________ __ Adres: wiesiekp@poczta.onet.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura