Myślę, że tych kilka zdjęć może- ale nie musi- skłonić do refleksji wszystkich. Do refleksji nad upływem czasu i do refleksji nad zmienianiem sie Chin. Proszę zauważyć, że kiedyś to głównie cudzoziemcy fotografowali się- ew. w otoczeniu chińskiej służby. Bo też kiedyś chińczycy służyli cudzoziemcom głównie jako pomoc. W ICH życiu. I tak juz zostało. To cudzoziemcy w Chinach "powinni" być tymi lepszymi. No cóż. Czasy się zmieniły. Cudzoziemcy są traktowani tak jak na to zasługują lub- o zgrozo- gorzej niż Chińczycy.
Z tych kilku zdjęć wyziera mizeria Chin owego czasu. I buta wielkiich. Jak choćby piechota morska w konsulacie w Tianjin. Bo proszę nie zapominac, że schyłek XIX w i pierwsza połowa XX wieku to okres dla Chin zły, straszny i katastrofalny. Tego może nie wszyscy dostrzegą, może nie zobaczą tego na tych zdjęciach, ale ja to czuję. I chyba czuje to każdy kto choćby trochę zna ten okres zapadania się tego państwa. Swoistej implozji (podobie jak - niestety- dzieje sie to w tej chwili w Polsce). Której kulminacje przypadły na powstanie marionetkowego państwa Mandżukao, a póżniej agresję japońską na cały kraj.
Chwilę uwagi chciałbym poświecić zdjęciu ukazującemu przenoszenie grobów w Tianjin. Otóż przy tak ogromnej populacji, umieralności oraz kultywowowniem pamięci o przodkach, cmentarze a właściwie miejsca pochówku ciągnęły się "po horyzont". Setki tysięcy małych kopczyków. A pośród nich ...uprawiano np. dynie lub szerzej dyniowate. No cóż, pragmatyzm. Wtedy głód był rzeczą powszechną. Więc gdziekolwiek sie dało uprawiać cokolwiek, to się uprawiało. Nota bene tymi cmentarzami zajmowały się, pielegnowały groby i uprawiały cokolwiek wśród nich- całe rody. Profesor Gawlikowski studiując w Pekinie w latach 50-tych obserwował to zjawisko tak diamtralnie różne od europejskich zwyczajów. Potem w czasie Rewolucji Kulturalnej władza nakazała zniszczyć i to...Straszne, ale prawdziwe. Owe cmentarze zrównano z ziemią, a ludzie sie nimi opiekujący? Można się niestety tylko domyśleć. w najlepszym przypadku wywózka.
A więc oglądając te zdjęcia pomyślmy czasami o tym, dlaczego spora część Chińczyków tak bardzo potrzebuje silnego państwa i tak bardzo kocha to swoje państwo. Bedąc nacjonalistami.
Moje credo:skromna osoba niegodna poznawania wspaniałych talentów, tylko sprawdza, czy to prawda, że nigdy nie pojmie ducha tej wielkiej kultury. _____________________________________________________ Zapraszam do czytania mojego blogu polityczno- makroekonomicznego "Chiny widziane z daleka". _____________________________________________________"W Chinach ideałem mężczyzny był przez stulecia młodzieniec-uczony i poeta, o wrażliwej duszy artysty, pretendujący do roli mandaryna-administratora, dzięki swej pracowitości, uczoności i cnotom moralnym zdobywający wysoką pozycję społeczną. Gardził on wszelkimi działaniami wymagającymi siły fizycznej, gdyż trenował jedynie swój umysł i samodyscyplinę, nie zaś ciało."- prof. Gawlikowski ________________________________________________ __ Adres: wiesiekp@poczta.onet.pl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura