Dzisiaj krytykom Powstania zarzuca się niemal zdradę. Moim zdaniem, paradoksalnie, jest to objaw ZNIEWOLENIA Polaków. To, że boimy się swobodnie debatować nad sensem wybuchu Powstania, jest wynikiem lęku, poczucia zagrożenia. Obawiamy się, że krytycy Powstania to ukryci kulturowi marksiści, postkomuniści, stosujący wcześniejszą antypowstańczą narrację PRL-owską.
Zupełnie, jak byśmy byli pod jakąś okupacją... Jaką? Mentalną.
Zrzućmy okowy tej niewoli! Mówmy krytycznie, bądźmy twórczy, również w reinterpretacjach przeszłości.