Mafii węglowej nie było

 

Mąż Barbary Blidy domaga się od ABW i Prokuratury Okręgowej w Katowicach odszkodowania i renty za pogorszenie sytuacji życiowej. Przy pomocy prawników wyliczył swoje żądania na 200 tys. zł odszkodowania a także miesięczną rentę w wys. 7 tys. zł. Obecnie  złożył  w sądzie propozycję ugody; jesli do niej  nie dojdzie, złozy pozew.

 

25 kwietnia 2007 roku oficerowie ABW zatrzymali kilku podejrzanych o korupcję i udział w mafii prezesów spółek węglowych. Z tym samym zamiarem przyjechali też do domu Barbary Blidy, jednej z najpopularniejszych i najbardziej wpływowych polityków lewicy. Przez kilka kadencji była posłanką, a w rządach SLD-PSL kierowała resortem budownictwa. Zdaniem śledczych miała w imieniu swojej przyjaciółki Barbary Kmiecik (w branży handlarzy węgla nazywano ją "śląską Alexis") przekazać łapówkę prezesowi Rudzkiej Spółki Węglowej. Barbara Kmiecik w wywiadzie 8 maja 2007 roku stwierdzaiła,  że dała Blidzie tylko 100 tys. złotych na wykończenie basenu w domu Barbary Blidy w Szczyrku:

http://fakty.interia.pl/fakty_dnia/news/rmf-ostatni-wywiad-slaskiej-alexis,906952?source=rss

 

Sprawa ruszyła w katowickiej prokuraturze, która stwierdziła, że w wyniku działalności tej mafii branża górnicza straciła wiele milionów zł. Ostatecznie o korupcję oskarżono tylko trzy osoby: Jerzego H., prezesa Nadwiślańskiej Spółki Węglowej (w 1997 r. miał wziąć 150 tys. zł łapówek w zamian za podpisywanie kontraktów z "Alexis"), Wiesława K. (wiceprezesa Rudzkiej Spółki Węglowej, miał dostać 420 tys. zł) i Jacka W., wspólnika Kmiecikowej (przyznał się, że wręczył prezesom 570 tys. zł).

Niespodziewanie Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej z własnej inicjatywy (!)jeszcze przed odczytaniem aktu oskarżenia, umorzył sprawę prezesów. Uznał, że prokuratura nie powinna stawiać im zarzutów, bo zgodnie z obowiązującymi w latach 90. przepisami nie popełnili przestępstwa. Za korupcję można bowiem ścigać tylko funkcjonariuszy publicznych lub osoby pełniące funkcje publiczne. - A w tamtym okresie prezesi spółek węglowych nie należeli ani do jednej, ani drugiej grupy - wyjaśniała sędzia Anna Z.  Podnosiliśmy to w prokuraturze zaraz po zatrzymaniu, ale nikt nie chciał tego słuchać. Wszyscy koncentrowali się na korupcji - mówił mecenas Henryk Wcisło, a obrońca Jerzego H. dodał, że po uprawomocnieniu się decyzji sądu będzie zastanawiał się nad złożeniem pozwu o odszkodowanie. - Mój klient pięć miesięcy przesiedział bowiem w areszcie.
- Skoro nie było mafii i nikt nie popełnił przestępstwa, to nie powinni wysyłać do naszego domu oficerów ABW. Wtedy Basia byłaby wśród nas - skomentował decyzję sądu Henryk Blida, mąż byłej posłanki SLD.

Teraz żąda odszkodowania, bo jego sytuacja życiowa się pogorszyła. Za nim pójdą inni oskarżeni, a może i rodziny wszystkich tragicznie zmarłych zabójców Olewnika.

Na tę wiadomość momentalnie zareagował J.Palikot, który na swym blogu zadaje pytania: "Czy jest prawdą, że Marta Kaczyńska otrzyma 3 mln zł odszkodowania z tytułu tragicznej śmierci Lecha i Marii Kaczyńskich? I "czy jest prawdą, że polisa na życie śp. pary prezydenckiej została wykupiona przez Kancelarię Prezydenta na koszt podatników?" oraz "czy jest prawdą, że wszystkie inne ofiary katastrofy były ubezpieczone na sumy 100, 200 i 300 razy mniejsze?"