Przemysław Wipler Przemysław Wipler
2595
BLOG

Kłamstwa ministra Rostowskiego

Przemysław Wipler Przemysław Wipler Polityka Obserwuj notkę 30

Podczas środowej debaty nad przyjęciem budżetu państwa na rok 2013 Minister Finansów Jacek Vincent-Rostowski z mównicy sejmowej stwierdził, że rzekomo pochwalam  politykę gospodarczą rządu Donalda Tuska.

Chciałbym tylko zacytować pana posła Wiplera. Dzisiaj rano w TOK FM chwalił się, że Polska w latach kryzysu, 2008–2012, stworzyła 965 tys. nowych miejsc pracy. To za naszych rządów. [...] Niemcy stworzyły 1675 tys., Polska na drugim miejscu – Niemcy: dwa razy więcej ludności niż Polska. Ale tak naprawdę bardziej mi chodziło o inne daty. Chciałbym podziękować za tę wypowiedź w radiu. Chyba 200–300 tys. osób słucha Radia TOK FM rano, a więc dziękuję za tę pochwałę i za reklamę skutecznych działań rządu Donalda Tuska na rynku pracy.”[1]

Nie będę owijał w bawełnę. Minister finansów kłamie. Na dowód fragment mojej wypowiedz o polityce gospodarczej rządu Tuska w TOK FM: 

"Ten rząd ma poważne kłopoty, które wynikają z tego, jak rządził w trakcie ostatnich pięciu lat, a nie z tego, że sytuacja międzynarodowa, sytuacja w Europie się pogarsza, bo ona jest zła od kilku lat. Dlatego mówiliśmy, że jeżeli idą ciężkie czasy, a mówiliśmy o tym już od kilku lat, a w tamtym czasie rządzący cieszyli się, że są „zieloną wyspą” ( Grecja nota bene też była wtedy zieloną wyspą), to krótko mówiąc czekaliśmy na coś, co się nieuchronnie wydarzy. I w tym momencie, to co ma teraz miejsce w Polsce, to nie jest kryzys, to jest wynik, to jest konsekwencja tego, w jaki sposób państwo polskie jest rządzone, w jaki sposób polityka gospodarcza była prowadzona w trakcie ostatnich pięciu lat (…)

Podniesienie składki rentowej to jest podniesienie bezrobocia o 150 tys. osób . Mówiłem o tym w zeszłym roku podczas debaty nad podnoszeniem składki rentowej i pytałem ministra Rostowskiego i przypominałem mu, że jeszcze dwa lata temu wierzył w to i wiedział, że podniesienie składki rentowej to jest zabicie miejsc pracy, przypominałem mu jego własne cytaty. On wtedy odpowiadał, że przedsiębiorcy mają bardzo dużo zaskórniaków i nie ma innej możliwości sięgnąć do tych zaskórniaków, niż podniesienie składki rentowej, i uciekał od tej konsekwencji, jaką jest w przypadku podniesienia składki rentowej utrata miejsc pracy."

Faktycznie - same pochwały rządów Tuska-Rostowskiego.

Dokładny fragment mojej wypowiedzi, który fałszywie "przytoczył" Minister, brzmiał następująco:

,,My [jako Prawo i Sprawiedliwość] obniżyliśmy najgłębiej w Europie środkowej po ‘89 roku składki, opodatkowanie pracy, takie oakcyzowanie pracy, jaką jest składka rentowa i efekt był taki, że trakcie pierwszych 4 lat rządów Donalda Tuska, przybyło prawie milion miejsc pracy. Prawie połowa miejsc pracy, które przybyły w Europie to była konsekwencja m.in., nie tylko, ale w olbrzymiej mierze tego, że o 7 punktów procentowych została obniżona składka rentowa, zostało obniżone opodatkowanie pracy podatkiem PIT i takie były konsekwencje.’’[2]

Audycja w Radiu TOK FM z moim udziałem jest do odsłuchania w internecie.

W świetle tych faktów przypisywanie sobie przez ministra Rostowskiego zasług w tworzeniu nowych miejsc pracy trzeba uznać za wyjątkową bezczelność, porównywalną chyba tylko z zarzucaniem mi "chwalenia polityki gospodarczej Donalda Tuska"!

Liczę na to, że z kłamstw na mój temat, które padły podczas debaty budżetowej rozliczy Jacka Vincenta-Rostowskiego Komisja Etyki Poselskiej. Składam wniosek o ukaranie Ministra Finansów i jednocześnie posła okręgu Warszawa w trybie art. 147 ust. 1 Regulaminu Sejmu.

Niestety, dosyć przewidywalne były reakcje części mediów. Natychmiast podchwyciły słowa Ministra Finansów i reakcję, jaką wywołały na sali sejmowej po to by ,,przykryć” przyjęcie głosami koalicji rządzącej nierealnego i szkodliwego budżetu na rok 2013.

Gazeta.pl napisała:

"Jacek Rostowski zaczął od zacytowania posła Wiplera, który rano był gościem Poranka Radia TOK FM. - Pan poseł chwalił, że Polska w latach kryzysu 2008-2012 stworzyła 965 tys. nowych miejsc pracy, a Niemcy 1 mln 675 tys. - cytował Rostowski Wiplera i dodał: - Polska na drugim miejscu, Niemcy na pierwszym, ale mają dwa razy więcej ludności. A później Wiplerowi podziękował: - Chyba 200-300 tys. osób słucha TOK FM rano. Chciałem podziękować posłowi za pochwałę i za reklamę skutecznych działań rządu Donalda Tuska na rynku pracy."

Wystarczyłoby minimum rzetelności dziennikarskiej redaktora z Czerskiej, żeby potwierdzić, że Rostowski nie "zacytował", tylko skłamał. Dalej w tekście czytamy:

"Ostatecznie jednak, po wystąpieniu innej posłanki, Wipler wszedł na mównicę i zgłosił wniosek o przerwę. Uzasadniał, że Rostowski wyrwał jego wypowiedź z kontekstu i "zachował się jak kłamca i manipulator", a on chciałby przedstawić pełny kontekst swej porannej wypowiedzi. Marszałek upomniała Wiplera za używanie nieparlamentarnego języka, ale wniosek o przerwę poddała pod głosowanie."

I koniec relacji! Ani słowem o tym, że wytłumaczyłem, na czym polega manipulacja! Czytelnik gazeta.pl ma jasną relację dziennikarską - znowu pisowcy się awanturowali bez powodu...

Równie uczciwą relację opublikowano na wprost.pl. Tytuł: "Rostowski dziękuje posłowi PiS za... "reklamę rządu"". W tekście tylko szyderstwa Rostowskiego, brak mojej bezpośredniej riposty pokazującej absurd jego "zarzutów". Przykre.

Wielokrotnie krytykowałem posunięcia rządu Donalda Tuska. A zwłaszcza przerost zatrudnienia w urzędach administracji, radykalne zwiększenie długu publicznego, wzrost obciążeń podatkowych czy nieudolną walkę z bezrobociem. Tym razem też nie będę milczeć. Zwłaszcza, kiedy jeden z najważniejszych ministrów rządu premiera Tuska ucieka się do bezczelnych kłamstw, żeby przykryć swoją nieudolność.

Minister Finansów konstruując ustawę budżetową oparł swoje założenia na wirtualnych wskaźnikach przewidywanej stopy bezrobocia w 2013 r. Ten sam problem dotyczy  wskaźników  dochodów z danin publicznych. Mają one rzekomo wzrosnąć w przyszłym roku o odpowiednio z VAT o 4,4 proc; z CIT ok. 6 proc i PIT ok 11 proc.

Optymizm ministra Rostowskiego jest pozbawiony podstaw. Liczy na to, że globalna sytuacja gospodarcza ulegnie w 2013 roku poprawie. Spodziewa się początków wzrostu gospodarczego w Europie  i w Polsce. Aby załatać dziurę budżetową, zamierza wyciągnąć 1 mld zł. pochodzących z mandatów.

Jest więcej niż pewne, że budżet uchwalony w środę trzeba będzie nowelizować, by dostosować go do realiów ekonomicznych. Problem polega na tym, że zapłacimy za to wszyscy. Minister Finansów woli uciekać się do kłamstw, niż spojrzeć prawdzie w oczy.



[1].http://orka2.sejm.gov.pl/StenoInter7.nsf/0/C314F0E5F0A2458CC1257AD2007F9222/%24File/30_a_ksiazka.pdf

[2].http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,13034628,Wrobel_do_posla_PiS__Na_ile_wyliczylby_pan_nasza_niepodleglosc_.html

Z wykształcenia - prawnik. Z doświadczenia - doradca podatkowy, prawnik, urzędnik i przedsiębiorca. Z zamiłowania - publicysta, gracz komputerowy (hm... niepraktykujący) i czytelnik dobrej książki historycznej i sf. W sferze publicznej najbardziej interesują mnie odpowiedzi na trzy pytania: "kto za tym stoi", "kto za to płaci" i "kto za to beknie" - czyli - ekonomiczna analiza prawa :-)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka