Zgodnie ze stereotypem Amerykanin musi byc durny, rzeczywistosc rosyjska najlepiej gdyby byla nienajgorsza. TVlPr to nie jest telewizja najwyzszych lotow. Wiec nie moze dziwic ze powiela stereotypy po najmniejszej linii oporu. Przy okazji wielkiego testu historycznego zapytano "studentow historii" z Rosji, Wielkiej Brytanii i USA o kilka spraw zwiazanych z II wojna swiatowa. Zeby uniknac niespodzianek w Rosji pytano w bibliotece wydzialu historycznego, w Wielkiej Brytanii na ulicy a w USA pod uniwersytetem (ciekawe skad jsanowidzacy dziennikarze wiedzieli ze ci pytani w UK i USA sa studentami historii a nie na przyklad dilerami marychy). Rosjanie, mimo iz byli to z cala pewnoscia studenci historii, wiedzieli gdzie i kiedy wybuchla II wojna swiatowa, mieli tez jako takie pojecie na temat powstania warszawskiego i dosc mizerne na temat katynia ("mord na bialogwardzistach dokonany czez czerwonoarmistow gdzies w Polsce"!). Anglicy nie wiadomo kim byli wiec tez i wiedzy nie mieli za grosz. Natomiast pytani pod uniwesytetem jakoby-studenci-historii (wedlug zwidu leniwego dziennikarza) nie odbiegali specjalnie wiedza od napewno-studentow-historii z Rosji choc Rosjanie uczestniczyli we wszystkich wydarzeniach o ktore pytano (1.09 - szykowali sie do koalicyjnego ataku 17.09; Katyn - to ich dzielo; powstanie - czekali na wykrwawienie sie Polski) a z perspektywy Amerykanow to jednak byly wydarzenia o mniejszym znaczeniu. Co do wybuchu wojny tu 2 z 4 pytanych powiedizalo zarowno o 1.09 jak i o poczatku wojny na Dalekim Wschodzie i choc moim zdaniem nie mozna tu stawiac znau rownosci to jednak trzeba pamietac ze tamta wojna miala wiekszy wplyw na historie wojenna USA niz wojna w Europie. A odnoszac sie do Katynia i Powstania Warszawskiego - ciekawe co by uslyszal amerykanski dziennikarz ktory zabytalby sie pod UW "studentow historii" o to z czym kojarzy im sie bataanski marsz smierci, masakra nankinska, ivo jima czy tez kiedy nastapil koniec wojny na pacyfiku uznawany przez niektorych za faktyczny koniec II wojny swiatowej (nie bez racji). Watpie by poziom odpowiedzi mozna bylo okreslic slowem innym niz PORAZAJACY. No ale coz my lubimy smiac sie z Amerykanow bo tak jest ok.
Liczy się dla mnie przede wszystkim człowiek, jednostka, która ma prawo do wolności dopóty dopóki nie narusza wolności drugiego człowieka.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka